Andrzej Włodarczyk z ul. Marysińskiej, był jednym z wielu łodzian, którzy skorzystali z darmowych badań w czasie tegorocznych łódzkich Senioraliów.
Badania miały się odbywać na koszt placówek, w których były wykonywane. Tymczasem pan Andrzej ustalił, że za badanie... zapłacono, obciążając jego konto w NFZ.
- Było to badanie w poradni stomatologicznej Centrum Medycznego im. dr Rydygiera przy ul. Zachodniej 60 - opowiada łodzianin. - Sprawdziłem w Zintegrowanym Informatorze Pacjenta, że NFZ został obciążony jego kosztami. Interweniowałem w Zespole do Spraw Seniorów, gdzie poinformowano mnie, że badanie było realizowane w ramach budżetu placówki i nie powinno być refundowane przez NFZ. Złożyłem więć skargę do łódzkiego oddziału NFZ .
Kilka dni temu dostał pismo potwierdzające jego zarzuty.
„ ... informujemy, że w toku postępowania wyjaśniającego, potwierdziliśmy jego (czyli zgłoszenia - przyp. red.) zasadność, a kwestionowane przez pana świadczenie zostało skorygowane” - napisała naczelnik Wydziału Spraw Świadczeniobiorców Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Andrzej Włodarczyk podejrzewa, ze takich osób, których konta obciążono rzekomo bezpłatnymi badaniami, może być więcej. Chciałby przeprowadzenia kontroli rozliczenia świadczeń, jakich udzielano w czasie Senioraliów, bo nie wierzy w przypadkowy błąd.
- Czy takich pomyłek w przypadku Centrum Rydygiera mogło być więcej? Czekamy na informacje od pacjentów. Przypominamy, że to, czy badanie zostało rozliczone przez NFZ, można sprawdzić na koncie w ZIP albo poprosić w NFZ o wydrukowanie historii leczenia - informuje Anna Leder, rzecznik prasowy ŁOW NFZ.
Natomiast Grzegorz Gawlik, z biura prasowego UMŁ twierdzi, że obciążenie konta pana Włodarczyka było jednostkową pomyłką.