Rodziny osób deportowanych 71 lat temu w głąb Rosji walczą o pamięć ich bliskich. Służyć temu będzie niezwykłe spotkanie planowane na sobotę.
W sobotę organizowane jest spotkanie z jednym z niewielu żyjących zesłańców - Leszkiem Masłowskim. Ponadto przy pomniku ku czci deportowanych pojawi się urna z ziemią z Rosji, gdzie znajdował się łagier Siewierna Griwa.
Leszek Masłowski ma 87 lat. Mieszka w Chełmży. Sporo w życiu przeszedł. O śmierć otarł się wiele razy. Wywieziony został jako 17-latek, w lutym 1945 roku. Trafił do łagru Siewierna Griwa i Osanowo Dubowoje. Swoje wspomnienia opublikował w książce „Zraniona młodość”. Sybirak będzie gościł w sobotę w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Golubiu-Dobrzyniu. Początek spotkania o godz. 11.30
Wcześniej rodziny mieszkańców Golubia-Dobrzynia i Okolic, którzy zostali wywiezieni w głąb Rosji w 1945 roku, spotkają się przy pomniku poświęconym ich przodkom. Stanął on we wrześniu przy golubskim kościele z inicjatywy Komitetu Społecznego, na czele którego stanęła Ewa Kaźmierkiewicz. Jej dziadkowie zostali wywiezieni do łagru Siewierna Griwa i zmarli na zesłaniu. Obelisk upamiętnia 109 osób z regionu, które w 1945 roku zesłano do rosyjskich łagrów. W sobotę przy pomniku pojawi się urna z ziemią z Rosji. Przywiózł ja mieszkaniec Golubia-Dobrzynia Cezary Marciniak.
- Mieszkaniec naszego miasta, który prowadzi firmę w Rosji, w rejonie dawnych łagrów, wykonał zdjęcia tego miejsca. Przywiózł także ziemię stamtąd. Urna z nią pojawi się przy pomniku zesłanych. Zostaną także złożone kwiaty i zapalone znicze. Zapraszamy na tę uroczystość pasjonatów historii oraz rodziny zesłańców - mówi Ewa Kaźmierkiewicz.