Na emeryturę mamy przechodzić po nowemu. Czyli... po staremu
Projekt ustawy prezydenta zakłada przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn - oraz likwidację emerytury częściowej.
Wiek emerytalny powinien wynosić co najmniej 60 lat w przypadku kobiet i co najmniej 65 lat w przypadku mężczyzn - przewiduje prezydencki projekt ustawy. Jest w nim też propozycja uchylenia przepisów dotyczących emerytury częściowej. Rada Ministrów pozytywnie go zaopiniowała, wynika ze stanowiska (z 19 bm.), jakie rząd zajął wobec projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych. Brzmi okropnie urzędowo, ale chodzi po prostu o to, w jakim wieku będziemy przechodzić na emeryturę.
Takie prawo obowiązuje teraz
Obecny wiek emerytalny został ustalony ustawą z 11 maja 2012. Na jej podstawie - począwszy od 1 stycznia 2013 roku - trwa proces stopniowego podwyższania i zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Aż do osiągnięcia dla obu płci poziomu 67 lat.
Proces ten objął kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 roku i mężczyzn, którzy przyszli na świat po 31 grudnia 1947 roku. Ich wiek emerytalny - w każdym kwartale przypadającym po tych datach - jest podwyższany o jeden miesiąc w porównaniu do wieku emerytalnego osób, które urodziły się w poprzednim kwartale.
Proces podwyższania i zrównywania rozłożono więc na lata: 28 w przypadku pań (podwyższenie wieku o siedem lat) i osiem lat w odniesieniu do panów (o dwa lata) .
Docelowy wiek emerytalny 67 lat panie miały osiągnąć 1 października 2040, a panowie 20 lat wcześniej. To oznacza, że zrównanie obejmie kobiety urodzone po 30 września 1973 roku i mężczyzn urodzonych po 30 września 1953 roku.
Zmiany te wprowadzono również w systemach emerytalnych obejmujących rolników oraz sędziów i prokuratorów.
To nie był koniec nowości. Jedną z istotniejszych zmian było utworzenie nowego rodzaju świadczenia - emerytury częściowej (bo wynosi 50 procent pełnej kwoty świadczenia). Częściówka umożliwia zakończenie pracy przed osiągnięciem podstawowego wieku emerytalnego, jeśli kobieta ma co najmniej 62 lata i 35-letni okres składkowy, a mężczyzna 65 lat i 40-letni staż ubezpieczeniowy.
- Ratunku, nie chcemy tak długo pracować! - alarmowaliście
W takim tonie wypowiadaliście się w dyskusji, do której zaprosiliśmy Was, gdy wydłużenie wieku było jeszcze planem. 52-letnia Czytelniczka spod Żagania bała się, że nie dożyję nawet niższego wieku emerytalnego, a co dopiero mówić o podwyższonym...
- W tym roku pożegnałem trzech kolegów po fachu. Poszli do piachu mając 56, 58 i 60 lat. Mnie już teraz szef odstawia od cięższej roboty, żeby młodsi ją wykonali. Szybciej mnie zwolni, niż dopracuję albo dożyję emerytury! - mówił, bardzo rozgoryczony, pracownik fizyczny z Zielonej Góry.
Rząd PO wprowadzał jednak pomysł wydłużenia wieku bez publicznej debaty i ogólnopolskiego referendum (przepadł obywatelski wniosek w tej sprawie), ale w szybkim tempie. Zadecydowały głównie względy ekonomiczne.
W Polsce wrzało. Temat był często poruszany w okresie prezydenckiej kampanii wyborczej. Andrzej Duda przyznał nawet, że praktycznie na każdym spotkaniu słyszał o potrzebie obniżenia wieku emerytalnego. Dlatego już jako prezydent Polski skierował do Sejmu (najpierw poprzedniej kadencji we wrześniu 2015 roku; a potem obecnej - w listopadzie 2015) swój projekt ustawy. Zakłada przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego - 60 lat dla pań oraz 65 lat dla panów.
Co o projekcie sądzi rząd
Jak już napisaliśmy na wstępie: Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała prezydencki projekt. Opiera się on na założeniu, że decyzja o momencie zakończenia okresu aktywności zawodowej powinna być w większym stopniu pozostawiona nam samym. Czyli jeśli osiągniemy wiek emerytalny i będziemy chcieli iść na emeryturę, pójdziemy. Nie będziemy chcieli - nie pójdziemy. To będzie nasza swobodna decyzja. Uzależniona od naszego stanu zdrowia, sytuacji zawodowej, życiowych planów i oczekiwań związanych z wysokością przyszłej emerytury (im dłużej pracujemy, tym więcej dostaniemy).
Zdaniem rządu powrót do obowiązującego przed 2013 roku wieku emerytalnego nie powinien oznaczać utrzymywania preferencyjnych zasad przechodzenia na emeryturę przez rolników oraz w stan spoczynku sędziów i prokuratorów, po 31 grudnia 2017 roku. W przypadku rolników indywidualnych powinno nastąpić obniżenie wieku emerytalnego bez możliwości przechodzenia na tak zwaną wcześniejszą emeryturę - przy pozostawieniu dotychczasowej zasady wypłaty emerytury bądź renty rolniczej w całości w przypadku prowadzenia działalności rolniczej przez emeryta lub rencistę rolnego wraz z małżonkiem, który nie nabył jeszcze prawa do takiego świadczenia i podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników z mocy ustawy, to jest obowiązkowo.
Jednocześnie Rada Ministrów poinformowała w swoim stanowisku, że wnosi o rozważenie przez Sejm możliwości uzupełnienia prezydenckiego projektu ustawy o zmianę rozwiązań dotyczących łączenia dalszej aktywności zarobkowej z pobieraniem emerytury i jej wysokości.
Rząd chce, aby ustawa weszła w życie najwcześniej z dniem 1 października 2017 roku. A to z uwagi na konieczność przeprowadzenia wszystkich czynności przygotowujących ZUS i KRUS (Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) do przeprowadzenia zmian.
Co z tymi, których już dotknęło wydłużenie wieku
Prezydencki projekt odnosi się również do sytuacji osób, które nabyły prawo do świadczeń na warunkach określonych starą ustawą (to znaczy z 2012 roku), które osiągnęły wiek emerytalny obowiązujący do 1 stycznia 2013 roku, ale - z uwagi na jego wydłużenie - nie nabyły prawa do emerytury. Co z nimi? Z uzasadnienia ustawy wynika, że naczelną zasadą ma być norma wieku emerytalnego na poziomie co najmniej 60 lat dla kobiet i 67 dla mężczyzn. I mają być uchylone przepisy określające ścieżkę dojścia do wieku emerytalnego 67 lat.
To likwiduje też instytucję emerytury częściowej. Ale ponieważ są osoby mające prawo do niej, pozostaną pewne prawne zapisy, które jej dotyczą. Prezydent proponuje także powrót do rozwiązania obowiązującego do końca 2012 roku. Zgodnie z nim objęcie gwarancją otrzymania najniższego świadczenia emerytalnego byłoby uzależnione od osiągnięcia, zróżnicowanego ze względu na płeć (a wynoszącego 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn), okresu składkowego i nieskładowego. Ale warunek stażu dotyczy tylko tego przypadku.
Jak to będzie ostatecznie? Zobaczymy
Siłą rzeczy opisaliśmy planowane zmiany wybierając najważniejsze kwestie i upraszczając je. Bo po pierwsze, tematyka jest skomplikowana. Po drugie, ZUS będzie odnosił się wiążąco do tego, co jest obowiązującym prawem. A to jednak ciągle tylko projekt. Jaki będzie miał ostateczny kształt? Zobaczymy. Reforma dopiero się zaczyna.
Warto przy tej okazji pamiętać, że właśnie teraz odbywa się przegląd systemu emerytalnego. Odpowiada za to Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W całym kraju odbywają się debaty i konsultacje społeczne. Takie spotkanie planowane jest również w naszym województwie - w Zielonej Górze i Gorzowie Wlkp. (nie ma jeszcze konkretnej daty). Ich wyniki zostaną przedstawione ministrowi rodziny, pracy i polityki społecznej.
Na tej podstawie, jak informuje ZUS, ma być opracowany dokument z propozycjami oraz planem wprowadzania niezbędnych zmian do naszego systemu emerytalnego.
Przegląd systemu emerytalnego ma charakter otwarty
Oznacza to, że każdy z nas ma prawo wyrazić opinię albo przedstawić propozycje rozwiązań. Aby nam to umożliwić, Zakład Ubezpieczeń Społecznych uruchomił specjalną skrzynkę e-mailową. Możesz wyrazić swoją opinię wysyłając list elektroniczny na adres przeglademerytalny@zus.pl