Muzyka w kościele [FELIETON]

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Muzyka w kościele [FELIETON]

Tadeusz Płatek

Grałem na pogrzebie przyjaciela. To nie był pierwszy, ani ostatni raz. Wielu jeszcze przyjaciół przede mną, wiele pogrzebów, na moim własnym pewnie też ktoś zagra. Za jakieś 30 lat, bo przynajmniej tyle mam jeszcze zamiar żyć. Zamierzam też te sprawy jasno w testamencie uregulować, a nawet ustanowić mały, prywatny fundusz - i zamiast wybulić na stypę, granitowy grób i kwiaty, dać zarobić orkiestrze na jakimś porządnym Requiem Gabriela Faure, Morice’a Durufle, albo przynajmniej Mozarta. Bo Verdi czy Dvorak to jednak byłaby przesada.

Wracając jednak do mojego funeralnego grania, jak zwykle musiałem dogadać się z organistą, który na chórze dzieli, rządzi, a przede wszystkim mówi, kiedy i co ma być, bowiem - mimo mojej ogólnej wiedzy na temat konstrukcji mszy - różne są regionalne księży przyzwyczajenia, natręctwa, a wiadomo, z proboszczem lepiej nie zadzierać. Okazało się ponadto, że od teraz już nie tylko z nim, ale również z biskupami.

W ubiegłym roku wydano instrukcję o muzyce kościelnej. Boję się, aby Kościół - niegdyś mecenas sztuki - nie stał się jej kontrolerem

Pozostało jeszcze 63% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.