Musimy układać zespół na nowo...
Trener Falubazu Jarosław Miś stoi przed trudnym zadaniem zmon towania na nowo zespołu mogącego powalczyć o utrzymanie w trzeciej lidze
Rozmawiamy po kontrolnym meczu z Brazylijczykami. Jak się panu podobał nasz zespół?
[Szczere mówiąc, jeśli chodzi o ofensywę to wypadliśmy bardzo słabo. W 30 minucie oddaliśmy pierwszy niecelny strzał na bramkę. Rzut karny to był czwarty, a pierwszy celny. Graliśmy wolno i w poprzek. Jeszcze zrobiliśmy stratę po której rywale zdobyli gola.
Jak to wygląda pod kątem motorycznym?
Po tygodniu pracy, kiedy trenowaliśmy po dwa razy dziennie wiedziałem, że będziemy mniej dynamiczni i bez szybkości. Chciałem jednak by zespół już wprowadzał pewne elementy pod względem taktycznym, które już ćwiczymy. Tu nie mogę być zadowolony szczególnie jeśli chodzi o finalizację akcji pod bramką przeciwnika. Tego było bardzo mało tak w pierwszej połowie jak i w drugiej, kiedy grali inni zawodnicy. Był to jednak przydatny sprawdzian. Rywale z Brazylii byli indywidualnie dobrzy technicznie. Widać było że ta piłka ich cieszy, walczyli ostro i nie odpuszczali. Taki rywal nam był nam bardzo potrzebny.
Pojawili się nowi zawodnicy w tym Egipcjanin...
To piłkarz Piasta Żmigród. Najpilniej jednak potrzebujemy napastnika na pozycję dziewieć. To nasz problem od dawna. Dlatego tak mało strzelamy bramek. Jak prześledzimy poprzedni sezon to nie mieliśmy pod tym względem lidera. Michał Chyrek strzelił wprawdzie 11 goli, ale pięć z nich zdobył z Olimpią Kowary, zdecydowanie najsłabszym zespołem ligi. Cóż nawet jak się gra na zero z tyłu, albo traci tylko jednego gola, chcąc mieć pozytywne rezultaty trzeba strzelać bramki.
Skład już jest zamknięty?
Trudno powiedzieć. Jest bramkarz który poprzednio grał Chojniczance, wrócił Adrian Małecki. Co do pozostałych sprawa jest otwarta. Mamy takich zawodników jakich mamy. Musieliśmy dokooptować graczy z rezerw, znów będziemy musieli sięgać po zawodników z zespołu juniorów starszych walczących w centralnej lidze juniorów. W trzeciej musi grać dwóch młodzieżowców. Mamy dobre szkolenie, ale to nie jest tak, że młodzi mogą decydować o sile ekipy.
Do ligi już niecałe dwa tygodnie...
To prawda, czasu jest bardzo mało. Intensywnie trenujemy. Mamy jeszcze dwa sparingi w najbliższą środę i w sobotę. Przeszliśmy już do zadań taktycznych. Musimy mocno popracować nad stałymi fragmentami, bo jak się nie strzela z gry, to trzeba szukać tych elementów, które można wykorzystać żeby można było trafić do siatki. Także przejścia z ataku do obrony i odwrotnie. Mamy z tym kłopoty i dziś był to widoczne. Zamiast uruchomić atak jednym, szybkim podaniem my wycofujemy piłkę, gramy w poprzek i budujemy akcję od nowa.
Odeszli Maciej Rybak i Martins Ekwueme?
Jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę to prawdopodobnie nie zagra z nami Michał Chyrek. Na Martinsa nas nie stać, a Maciej dostał lepszą propozycję z Polonii Środa. Zagra z nami Mateusz Borys, który dostał atrakcyjniejszą ofertę, ale zostaje z nami. To bardzo miłe.
Po poprzednim sezonie mówił pan, że sytuacja w której o obliczu zespołu trzecioligowego decydują juniorzy jest niedopuszczalna. Wychodzi na to że znów tak będzie...
Jak widać to czego ja oczekuję jest najmniej istotne. Znów trzeba ten zespół układać na nowo...