Mrożek i jego pierwsza żona Maria, ślązaczka
85 lat temu, w czerwcu 1930 roku urodził się pisarz Sławomir Mrożek. Jego pierwszą żoną była malarka Maria Obremba z Mysłowic, z zasłużonej dla Śląska rodziny.
Dwie siostry bliźniaczki, znakomite malarki Maria i Gabriela Obremba pochodzą z rodziny artystyczno-lekarskiej. Urodziły się w Mysłowicach, są Ślązaczkami z kroplą krwi chorwackiej ze strony ojca. Mają wiele uroku i talentów; obie kończą Akademię Sztuk Pięknych, obie poślubiają mężczyzn ważnych dla polskiej kultury.
- Obrazy Marii i Gabrieli są bardzo cenne i rzadkie, to artystki o światowej sławie - mówi Sabina Rotowska z Muzeum Historii Katowic, która badała losy sióstr i opisała je w "Gazecie Mysłowickiej". - Mają też interesujące życiorysy. Maria wyszła za Sławomira Mrożka, a Gabriela za Andrzeja Wajdę; przez jakiś czas pisarz i reżyser byli więc rodziną.
Ale artystki nie tylko w rodzinnym mieście są niemal zapomniane. Maria umiera młodo w Berlinie, wkrótce po wyjeździe Mrożków na stałe za granicę. Gabriela rozstaje się z Wajdą. Reżyser o swoich czterech żonach w autobiografii wspomina powściągliwie lub wcale; Gabrielę opisuje jednak ciepło. Sławomir Mrożek po śmierci Marii jest załamany; umarła na raka, zaledwie po trzech tygodniach od diagnozy. Pisarz wyznaje, że po jej stracie znalazł się na samym dnie. W "Dziennikach" pisze: "Jestem jak pieniek i korzenie po ścięciu drzewa, jak inwalida bez ręki."
Pisarz składa Marii hołd, gdy w 2012 roku przyjmuje w Katowicach tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego.
Zamiast przemowy opowiada po prostu o Marii. Należała do grupy St-53 w Katowicach, złożonej z artystów sprzeciwiających się socrealizmowi. Cenił jej rodzinę, ojca, którego nie zdążył poznać, ale wiele o nim słyszał. Mówił, że poznali się w 1957 roku i odtąd bywał często w Katowicach. Młody Mrożek jest w tym czasie rysownikiem w "Przekroju", ma za sobą pierwsze opowiadania. A także artykuły, w których a to popiera sfingowany proces księży kurii krakowskiej, a to więzienie dla młodocianych więźniów politycznych w Jaworznie. Powoli jednak, pewnie także po wpływem starszej o trzy lata Marii, zmienia poglądy. "Tango", które daje mu sławę i międzynarodową karierę napisze, gdy już są małżeństwem.
Maria ma zdecydowane opinie na temat ustroju w PRL. Mrożek mówi w Katowicach, że jej ojciec był adiutantem Wojciecha Korfantego, "bił się z Niemcami na górze Świętej Anny i ludzie z gestapo mieli go na liście. Ukrywał się przez całą wojnę, co było wielką sztuką i wrócił do zawodu lekarza. Słuchałem opowieści Marii o jej ojcu, do którego odczuwałem żywą sympatię, mimo że nie znałem go osobiście."
Teodor Obremba miał naprawdę barwne życie. Osiadł w Mysłowicach, przez wiele lat był przewodniczym rady tego miasta, ale urodził się w Pogórzu koło Prudnika w chłopskiej rodzinie. Jego matka, jak podaje Witold Marcoń w publikacji "Lekarze w Sejmie Śląskim" z pochodzenia Chorwatka, nie znała niemieckiego. Dom był mocno propolski. Teodor wyleciał z gliwickiego gimnazjum za udział w Towarzystwie Tomasza Zana. Maturę zdobył w Wittsocku w Brandenburgii, skończył medycynę we Wrocławiu. Uczestniczył w trzech powstaniach śląskich. Był komisarzem plebiscytowym, zajmował się też opieką lekarską, został naczelnym lekarzem w głównym szpitalu dla wojsk powstańczych; jest to szpital PCK w Mysłowicach. Przyjaźnił się z Korfantym, wspierał go, został posłem na II Sejm Śląski. Umarł w 1951 roku.
Jego żona Irena z domu Rejewska była, jak podają niektóre źródła, raciborzanką. Przed wojną była uznaną malarką, dowodzi tego artykuł w "Polsce Zachodniej" z czerwca 1935 roku. Autor odwiedza artystkę w Mysłowicach. Zachwyca się mieszkaniem, pełnym sztuki ludowej. "Tak powinien wyglądać każdy wytworny dom polski" - pisze gazeta. Dodaje, że Irena jest rodowitą Ślązaczką. Ukończyła architekturę i szkołę plastyczną w Poznaniu. Jej obrazy i kilimy zdobywają medale na wystawach krajowych.
W 1927 roku przychodzą na świat Mara i Gaba, tak bliźniaczki nazwą się same. Pięknie rysują, są muzykalne. Gaba skończy szkołę muzyczną i za swój sopran uzyska międzynarodowe nagrody. Mara poświęci się tylko malarstwu.
- Ale jej dzieła gdzieś zaginęły, nic o nich nie wiadomo - mówi Sabina Rotowska.
Gabriela sprowadza prochy siostry z Berlina do Katowic w 1989 roku. Dopiero wtedy jest to możliwe. Dołączy do Marii i rodziców osiem lat później. Rodzina spoczywa razem na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach.
*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE