Mróz zabiera życie, bo wolą picie, niż kąt
Jeszcze zima nie pokazała pazura, a już dwie osoby w regionie zamarzły.
Służby w każdym mieście dwoją się i troją, by nie dochodziło do takich tragedii. Niestety, jak co roku, nie wszyscy bezdomni dają się przekonać, by mroźne noce spędzić pod dachem, a nie pod chmurką. Tu czują się wolni i... mogą pić do woli.
- Staramy się ich nakłonić do tego, aby schronili się przed chłodem. Jednak nie zawsze tego chcą, a ponieważ są wolnymi ludźmi, nie można ich do niczego zmusić - dzieli się doświadczeniem Marian Gliniecki z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Zazwyczaj wolą zostać tam, gdzie są ze względu na alkohol.
Według strażników, w Grudziądzu nadal noce pod gołym niebem spędza ok. 30 bezdomnych. Wśród nich są 3 kobiety. - Żyją w bunkrach, kartonach, namiotach foliowych, pustostanach - tłumaczy Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu.
Schroniska, noclegownie i ogrzewalnie w całym regionie zapewniają, że ich drzwi są szeroko otwarte dla każdego, kto chce się schronić przed zimnem. Zarządzający tymi obiektami podkreślają, że nawet gdy będzie więcej chętnych, niż miejsc, nikogo nie zostawią bez pomocy. - Są dostawki - mówi Stanisław Stolp ze schroniska dla bezdomnych mężczyzn w Chojnicach.
Z powodu wyziębienia organizmu w tym tygodniu zamarzł 22-latek w Ciechocinku i 50-latek pod sklepem w Serocku (pow. świecki).
- W tym roku zimno zrobiło się dużo szybciej niż zazwyczaj. Odczuliśmy to od razu - mówi Tomasz Jurkiewicz, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Toruniu. - Mamy już tyle osób, ile przebywało tutaj poprzedniej zimy. W tym roku sytuacja może być trudniejsza, niż w poprzednich latach, ale jesteśmy na to przygotowani. Jeśli zabraknie miejsc, można potrzebujących umieścić na podłodze czy w stołówce.
Jak zaznacza Tomasz Jurkiewicz, wśród bezdomnych najliczniejszą grupę stanowią osoby starsze, chore i niepełnosprawne. - Często trafiają do nas bez dokumentów, historii medycznej, a widać, że są chorzy. Trzeba ich zdiagnozować. To trwa, ale służymy i taką pomocą - zapewnia Jurkiewicz.
Pijany idzie do ogrzewalni
Prawie pełne jest już schronisko im. Brata Alberta w Grudziądzu. Na około 100 miejsc, zajętych jest ponad 90.
Bezdomni, także ci pod wpływem alkoholu, mogą mroźne dni i noce przetrwać, ale w ogrzewalni lub noclegowni działającej podobnie jak w większości przypadków, przy schronisku. - Każdy zziębnięty otrzyma też ciepłą herbatę i posiłek - podkreśla Józef Ziemer ze schroniska dla mężczyzn w Grudziądzu. - Jeśli zabraknie miejsc, mamy jedno rezerwowe pomieszczenie, które bez problemu uruchomimy.
Zimują na działkach
- Mamy do dyspozycji dwieście miejsc w naszych schroniskach - mówi ks. Marek Sobociński, dyrektor włocławskiej Caritas. - Nikt, kto zwróci się o miejsce pod dachem i ciepłą strawę, nie zostanie odesłany.
Jest jednak jeden warunek, tak jak wszędzie, trzeba być trzeźwym.
- Dla osób, których stan nie zagraża życiu i zdrowiu, a będących pod wpływem alkoholu, jest ogrzewalnia - mówi Dariusz Rębiałkowski, rzecznik Straży Miejskiej we Włocławku. - Warunkiem skorzystania z niej, jest także brak czynów karalnych u tych osób.
W skromnych warunkach przespać i wytrzeźwieć mogą też bezdomni w noclegowni przy ul. Gdańskiej. Działa od listopada.
Włocławscy strażnicy miejscy zapewniają, że pomocą - zwłaszcza w mroźne dni - obejmują także ok. 16 rodzin, które mieszkają na działkach.
Umyją się w łaźni trzy razy w tygodniu
Gdy temperatura gwałtownie się obniża, zdarza się, że na 180 miejsc w Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn działającym na bydgoskim Fordonie, zajętych jest nawet... 260!
Z kolei dach nad głową kobiety i ich dzieci otrzymują w schronisku przy Polance.
Jedna ogrzewalnia działa w Fordonie. - To zdecydowane za mało na tak duże miasto - ocenia Marian Gliniecki z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Na razie jednak nie mogą powstać kolejne, ponieważ czekamy na zmianę przepisów dotyczących ich funkcjonowania.
Po ciepłe posiłki bezdomni mogą ustawiać się w jadłodajniach przy bazylice św. Wincentego a’Paulo, Koronowskiej, Czartoryskiego, Fordońskiej i Drukarskiej. Dodatkowo przy tej ostatniej działa łaźnia. - Jest czynna trzy razy w tygodniu - mówi ks. Maciej Kulczyński, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Bydgoskiej.
Dach dla kobiet z dziećmi
Wszystkie miejsca są już zajęte w inowrocławskim schronisku dla bezdomnych mężczyzn im. św. Brata Alberta, które może przyjąć 48 osób. Prowadzi ono też ogrzewalnię. Czynna jest codziennie od godz. 19 do rana, a w skrajnych warunkach zimowych nawet i przez całą dobę. Dysponuje 15 miejscami.
W Inowrocławiu działa też schronisko dla kobiet z 20 miejscami. W tej chwili przebywa tu 10 pań i czwórka dzieci.
Jeśli znacie miejsca pobytu bezdomnych, dajcie znać służbom. Zatelefonujcie na policję bądź straż miejską.