Morderstwo w Poznaniu, którego ofiarą padła 75-letnia Jadwiga, wciąż pozostaje niewyjaśnione. Sprawa nie została jednak umorzona, ponieważ śledczy sprawdzają kolejnych potencjalnych sprawców. Na podstawie monitoringu wytypowano kilkudziesięciu mężczyzn. Do sprawdzenia pozostało kilkunastu z nich. - Jesteśmy nadal w tym samym miejscu, czyli wciąż szukamy sprawcy morderstwa – mówi nam prokurator Łukasz Wawrzyniak.
Do morderstwa w Poznaniu, którego ofiarą padła 75-letnia Jadwiga, doszło w połowie września ubiegłego roku. Trzy dni po wyjściu z domu, jej obnażone ciało znaleziono w zaroślach na brzegu Warty, na poznańskich Ratajach. Przy zwłokach znaleziono torebkę, dlatego wykluczono motyw rabunkowy. Pod uwagę brany jest motyw seksualny. Wiadomo, że kobieta została uduszona.
Więcej: Morderstwo w Poznaniu: Sprawca złamał żebra 75-letniej Jadwidze
Z nagrań monitoringu wynika, że związek z morderstwem może mieć młody mężczyzna. Rozmawiał z 75-letnią Jadwigą krótko przed jej tragiczną śmiercią. Ma charakterystyczny chód. Policja i prokuratura szukają właśnie tego mężczyzny, ale w Poznaniu nie udało się go odszukać. Być może przyjechał do Poznania na imprezę, a może jest obcokrajowcem pracującym w jednej z okolicznych firm.
Zobacz też: Morderstwo w Poznaniu: Sprawcę zatrzymano po 11 latach dzięki badaniom DNA
Poszukiwania trwają w całej Polsce, a pomocne są, jak słyszymy, właśnie nagrania z monitoringu oraz ślady biologiczne zostawione przez sprawcę na ciele ofiary. Pozwoliło to na wyodrębnienie jego profilu DNA.
- Trwają typowania osób mogących mieć związek ze sprawą. Wcześniej sprawdzano już kilku mężczyzn, podobnych do mężczyzny z nagrania. 7 marca, gdy przedłużaliśmy śledztwo, do zweryfikowania było jeszcze 16 mężczyzn. Jednego z nich już sprawdzono i nie ma związku z tą zbrodnią. Szukamy dalej
– podkreśla prokurator Łukasz Wawrzyniak, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto.
Ten mężczyzna może mieć związek z zabójstwem nad Wartą:
Źródło: policja
Z nagrania monitoringu wynika, że poszukiwany mężczyzna jest leworęczny. W lewej dłoni, co uchwyciła kamera, trzymał papierosa. Prawą miał w kieszeni, być może coś w niej chował.
Jeśli w najbliższych miesiącach śledczy nie znajdą sprawcy, morderca może zostać złapany nawet po wielu latach. Tak było choćby w przypadku morderstwa Uli, 12-latki z Poznania. Do zbrodni doszło w 1998 roku, jej ciało znaleziono w wannie. Po 11 latach, dzięki kolejnym porównaniom wyników badań DNA, wytypowano Tomasza T., męża chrzestnej zamordowanej Uli. Mężczyzna do winy się nie przyznawał, nie wszystkie dowody go pogrążały, ale skazano go na dożywocie.