Monika Rosa: Będę ponownie wnosić o ustawę o języku śląskim
Śląsk ma swoich ludzi. Śląski staje się modny. Śląsk jest wykorzystywany w reklamach. Śląsk ma potencjał. Nie ma za to dwóch rzeczy: wspólnoty oraz siły do zmiany filozofii państwa - pisze w DZ Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej z Katowic.
Od redakcji:
Środowisko śląskich regionalistów pozostaje w dziwnym letargu, doktryna zawisła w próżni, nie wiadomo, co wpisać na sztandary po kompromitacji hasła „Autonomia 2020”... Po moim komentarzu z takimi tezami pojawiły się kolejne opinie. Najpierw napisał dr Tomasz Słupik (komentarz Tomasza Słupika czytaj tutaj), potem dr hab. Małgorzata Myśliwiec (tekst Małgorzaty Myśliwiec tutaj) oraz działaczka i dziennikarka Olga Kostrzewska-Cichoń (opinię Olgi Kostrzewskiej znajdziesz tutaj), a także publicysta Jan Dziadul. Tydzień temu publikowaliśmy głos Aleksandra Uszoka, regionalisty, radnego dzielnicowego w Katowicach (tekst tutaj). Dziś kolej na opinię Moniki Rosy (poniżej), posłanki Nowoczesnej z Katowic. Nasza „debata śląska” rozwija się. Czekamy na kolejne głosy, najciekawsze wydrukujemy.
Marek Twaróg, red. nacz. DZ
Monika Rosa w DZ: Będę ponownie wnosić o ustawę o języku śląskim
Śląski regionalizm zagubił się w swojej wielowątkowości, w swoich podziałach, w swoim ekskluzywnym klubie Ślązaków z dziada pradziada. Stracił na swej atrakcyjności i zatracił w swym indywidualizmie. Nie budował wspólnoty. Dla mnie bardzo ciekawy, trochę jak owad zatopiony w bursztynie. Ładny, można go czasem wyciągnąć i pooglądać, przypiąć do żakietu i się pochwalić, że jest. A później schować ze spokojną świadomością, że się nie zmieni.
Zatopiony w swym konserwatyzmie, trwaniu. Hermetyczny.
Do tego owada dobijają się żywe istoty - przekłady, tłumaczenia, sztuki, powieści, żywy język. Ale on nie ma już jak się zmienić. Śląsk ma swoich ludzi. Śląski staje się modny. Śląsk jest wykorzystywany w reklamach. Śląsk ma potencjał.
Nie ma za to dwóch spraw. Wspólnoty oraz siły do zmiany filozofii państwa.
Bo dla mnie regionalizm to właśnie sposób myślenia o państwie i o społeczeństwie.
Regionalizm to odejście od centralistycznego państwa budującego jednolite społeczeństwo i tożsamość. To filozofia decentralizacji i budowania wspólnoty różnorodności. I ta walka o zmianę myślenia i funkcjonowania państwa jest rolą polityków i polityczek. W Sejmie, Senacie, Parlamencie Europejskim, samorządzie.
Efektem tej zmiany będzie naturalne i oczywiste przyjęcie śląskiego jako języka regionalnego, uznania tożsamości Ślązaków, uznania języka wilamowskiego, dostrzeżenie wartości edukacji regionalnej we wszystkich regionach w Polsce. By to robić, będę składać ponownie ustawę o języku śląskim. Zakładamy też zespół parlamentarny ds. śląskiego języka i kultury.
Sprawa druga - wspólnota. Otrzepanie się ze starych podziałów. Nieanalizowanie korzeni z dziada pradziada, otwarcie się na „nowych Ślązaków”. I zrozumienie konieczności zachowania balansu między działaniami skupiającymi się na trudnej historii, uczuciami niezrozumienia i krzywdy, a działaniami skierowanymi na współczesność, promocję kultury i radosną dumę.
Jeśli nie zbudujemy wspólnoty, pozostanie nam pustka. Prędzej czy później coś ją wypełni. Pytanie czy to „coś” będzie nam odpowiadało.
Nie wiem, czy jest jeszcze potencjał w starych zasłużonych organizacjach. Może potrzebny jest nowy ruch, nowa energia, bez starych obciążeń, ale szanujący dokonania poprzedników. Ruch taki, jak Śląsk - otwarty, różnorodny, dynamiczny. Z konkretnymi celami i planem działania.