MOKS w ekstraklasie, czyli wyzwanie dla klubu

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Adam Muśko

MOKS w ekstraklasie, czyli wyzwanie dla klubu

Adam Muśko

Trzecie podejście futsalistów MOKS Słoneczny Stok Białystok do ekstraklasy zakończyło się sukcesem.

Do zakończenia rozgrywek I ligi ekipie MOKS zostały jeszcze dwa mecze: w sobotę zaległy na wyjeździe z Mieszko Gniezno i 22 kwietnia u siebie z Uniwersytetem Warszawa. Dla białostoczan będą to już spotkania bez większego znaczenia, gdyż drużyna wcześniej zapewniła sobie awans.

- Po meczu z Uniwersytetem zorganizujemy specjalną konferencję podsumowującą sezon i porozmawiamy o planach na przyszłość - mówi Wacław Rekść, prezes MOKS. - To dobra okazja, bo trener warszawskiej drużyny Maciej Karczyński jest prezesem ekstraklasy i będzie można dowiedzieć się jakie wymogi będziemy musieli spełnić, aby sprostać temu wyzwaniu.

Aby zespół spokojnie funkcjonował w najwyższej klasie rozgrywkowej potrzebne są zmiany w kilku obszarach. Oczywiście najważniejsze to zwiększenie budżetu.

- Pół miliona złotych na sezon to jest minimum - twierdzi Rekść. - Oczywiście oprócz naszych sponsorów bardzo liczymy na pomoc miasta. Mamy nadzieję, że będziemy mieli wsparcie na poziomie tenisistów stołowych Dojlid, którzy także występują w ekstraklasie. Już do połowy czerwca musimy wykupić udziały w ekstraklasie i wpłacić wpisowe, a to już jest około 30 tysięcy złotych. Ponadto oczywiście większe pieniądze będziemy musieli płacić zawodnikom.

Druga sprawa to skład drużyny. W klubie najprawdopodobniej zostaną wszyscy zawodnicy, którzy awans wywalczyli.

- Chcielibyśmy sprowadzić jeszcze trzech futsalistów, ale takich, którzy byliby realnym wzmocnieniem, czyli na poziomie naszej pierwszej piątki, a nawet lepszych - mówi Rekść. - Trener Adrian Citko już się rozgląda za piłkarzami, a jest dosyć dobrze zorientowany na tym rynku, bo przecież grał kilka sezonów w ekstraklasie w zespole z Torunia. Poza tym zawodnicy już będą musieli wybrać grę na trawie, czy futsal. W tym sezonie było kilku, którzy łączyli to, ale teraz tak już nie będzie można.

Najmniejszy problem jest z halą. W Białymstoku jest kilka obiektów, które spełniają wymogi ekstraklasy.

- Najlepszą dla naszych rozgrywek byłaby oddana niedawno do użytku hala przy PG 8 na ulicy Jesiennej, ale tam jest niewiele miejsc parkingowych - mówi Rekść. - Możemy grać w hali Zespołu Szkół Budowlano-Geodezyjnych przy ulicy Słonimskiej, czy w Szkole Podstawowej nr 50 przy ulicy Pułaskiego. To jeszcze jest do uzgodnienia.

To trzecia próba awansu MOKS do ekstraklasy, w końcu zakończona sukcesem. Przed rokiem białostoczanie zajęli drugie miejsce i baraże o awans przegrali jedną bramką, a dwa lata temu było trzecie miejsce.

- Mamy ambitne plany i chcemy, aby po trzech latach także osiągnąć sukces na najwyższym szczeblu rozgrywek - planuje Rekść. - W pierwszym roku oczywiście chcielibyśmy utrzymać się, w drugim jeszcze ogrywać, a w trzecim zaatakować pozycje medalowe i może już wtedy w Białymstoku będzie piękna nowa hala, gdzie będziemy mogli rozgrywać swoje spotkania.

Adam Muśko

Od początku pracy w mediach lokalnych zajmowałem się tematyką sportową, przede wszystkim koszykówką i lekkoatletyką. Z Gazetą Współczesną i Kurierem Porannym jestem związany od 2016 roku. Na początku pracowałem jako dziennikarz sportowy, a od 2021 roku w obu tych tytułach jestem wydawcą online. Od 2024 roku odpowiadam także za stronę bialystok.naszemiasto.pl. Moim zadaniem jest jak najszybsze dostarczenie czytelnikom aktualnych, rzetelnych i zweryfikowanych wiadomości z regionu, a także z kraju.    

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.