Moim zdaniem. Dziecko i technologia informatyczna
Podczas wakacji mamy okazję więcej przebywać w towarzystwie naszych dzieci, postarajmy się więc, by z tego wynikło jak najwięcej korzyści. Pomijam sprawy uczuć i więzów rodzinnych, o które w natłoku obowiązków zawodowych (u rodziców) i szkolnych (u dzieci) często nie zabiegamy tak intensywnie, jak powinniśmy - bo to temat dla psychologa, a nie dla inżyniera. Ale spróbujmy pomóc naszym dzieciom w racjonalnym korzystaniu z technologii informatycznych, po które sięgają zbyt często, zbyt intensywnie i często w taki sposób, że sobie tym szkodzą.
Oczywiście dostrzegam wiele pozytywnych skutków tego, że smartfon lub tablet dostarcza dziecku wiele pożytecznych wiadomości, daje dostęp do wartościowych serwisów, a także poszerza zbiór rówieśników, z którymi się ono kontaktuje, co jest z pewnością korzystne.
Są jednak także negatywy, które powodują, że mając podczas wakacji możliwość obcowania z dziećmi - namawiajmy je i nakłaniajmy do ograniczenia czasu wpatrywania się w różne ekrany. Jest to bowiem (w nadmiarze!) szkodliwe. Ważne są także konsekwencje związane z ograniczeniem więzi rodzinnych i społecznych. Ekran to rozrywka dla jednej osoby. Telewizor i komputer ogranicza czas na wspólne rozmowy, działania, kontakt bezpośredni rodziców i dzieci oraz dzieci z rówieśnikami „w realu”. Nabywanie umiejętności porozumiewania się powinno odbywać się w interakcji twarzą w twarz z drugą osobą, wówczas dziecko uczy się również rozumienia subtelnych wskazówek niewerbalnych (mimiki, gestów) i budowania empatycznych sposobów traktowania siebie nawzajem. Zamienienie zabaw ruchowych na nieruchome wpatrywanie się w ekran skutkują powstawaniem wad postawy. Bierne wchłanianie elektronicznych treści ogranicza wyobraźnię i eliminuje kreatywność. Gotowe obrazy nie pozostawiają zbyt wiele miejsca na fantazjowanie, które ma ogromne znaczenie we właściwym rozwoju dziecka. Im bujniejsza wyobraźnia w dzieciństwie, tym większa kreatywność, elastyczność i umiejętność rozwiązywania problemów w dorosłym życiu.
Obok starań zmierzających do tego, by w czasie wakacji „wyciągnąć dzieci z cyberprzestrzeni” i przywrócić je - chociaż trochę - do realnego świata, warto poświęcić trochę czasu na pokazanie dziecku, że komputer to także miejsce, gdzie może być ono aktywne. I nie chodzi o taką aktywność, jaką oferuje TikTok, Twitter czy Instagram, tylko o samodzielne programowanie.
Powstało sporo narzędzi w których programowanie odbywa się w sposób wizualny. Elementy języka mają kształt puzzli, które poprzez przeciąganie mogą być układane w określonym porządku. Gdy nowy element jest nieodpowiedni z punktu widzenia reguł języka - nowego klocka nie udaje się dokleić. Natomiast jeśli jest dobry - to łączy się z tymi wcześniej wybranymi, tworząc logiczny ciąg. Prawidłowo zestawiony łańcuch klocków (elementów języka) staje się programem, którego działanie pozwala dziecku uzyskać świadomość, że to ono rządzi komputerem, a nie on nim. Ponadto dziecko uczy się wykrywać i usuwać błędy, co jest bardzo ważne w każdej kreatywnej pracy.
Oczywiście najpierw trzeba zainstalować w komputerze czy na smartfonie odpowiednie narzędzie pozwalające na takie programowanie. Możliwości jest wiele: język Scratch, zestawy LEGO Mindstorms i WeDo, gry edukacyjne Code Monkey i Photon i wiele innych. Wystarczy poszukać, zainstalować i zainspirować dziecko, żeby zaczęło tworzyć coś własnego. To z pewnością będzie korzystniejsze niż bierne przeglądanie stron internetowych. Powstające przy tym w umyśle dziecka elementy myślenia algorytmicznego z pewnością przydadzą mu się w przyszłości, bo informatyczna alfabetyzacja będzie wymagana praktycznie we wszystkich zawodach!