Większościowe KO zdjęło z porządku obrad projekt zmiany planu okolic ul. Bema. Radni koalicji zorientowali się, że obniżenie współczynnika parkingowego miałoby dotyczyć nie tylko działek miejskich, ale też prywatnych.
Chyba radni KO przejrzeli na oczy. Szkoda, że nie byli na tyle silni, by powiedzieć tego z mównicy - komentuje Piotr Jankowski z PiS.
Na sesji w połowie grudnia większościowe KO zdjęło z porządku obrad przystąpienie do zmiany planu miejscowego okolic ul. Bema i Wojsk Ochrony Pogranicza. Radni PiS dopytywali o przyczyny. - Będę od tej pory nazywał pana Maciejem od zdjęć. Już któryś raz coś pan zdejmuje z porządku obrad - żartował z mównicy Sebastian Putra z PiS.
Kierował te słowa do Macieja Biernackiego z KO. Ten rzucił tylko z mównicy, że KO musi jeszcze raz dokładnie przeanalizować sprawę.
Okazuje się, że poszło o współczynnik parkingowy (czyli liczbę miejsc parkingowych przypadających na liczbę mieszkań). Urbaniści na komisji przed sesją tłumaczyli, że o zmianę planu miejscowego wystąpił Zarząd Mienia Komunalnego, który na terenach gminnych będzie budował bloki komunalne. I współczynnik 1,3 (czyli 1,3 parkingu na 1 mieszkanie) jest zbyt wysoki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień