Nikt nie spodziewał się takiego początku zielonogórskiej okrę¬gówki. O rozgrywkach i grze Tęczy rozmawiamy z jej trenerem, Maciejem Kulikowskim.
Po tym piorunującym początku i potknięciach rywali autostrada do awansu otworzyła się dla Tęczy.
Na pewno cieszy nas ta dobra gra i zwycięstwa. Wyniki jak na razie potwierdzają, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, ale pamiętajmy, że to dopiero piąta kolejka tej rundy więc jeszcze mnóstwo trudnych spotkań przed nami...
Jak spędziliście przerwę między rundami? Organizowaliście jakieś specjalne zgrupowania i treningi?
Tak jak wspomniałem, staraliśmy się jak najlepiej przygotować do rundy. Przygotowania przebiegły pomyślnie, chociaż pogoda trochę to utrudniała, wiec większość czasu spędziliśmy w hali i na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. Żadnego sparingu nie rozegraliśmy na naturalnej nawierzchni. Jak co roku korzystaliśmy również z zajęć fitness.
Jakie drużyny uznajecie za największych rywali do awansu?
Na pewno Promień Żary oraz Carina Gubin. Inne zespoły tak jak np. Czarni Żagań również mogą sporo namieszać.
Spodziewał się pan, że wasza drużyna tak szybko odskoczy najgroźniejszym rywalom?
Nie spodziewałem się. Pamiętajmy, że to dopiero początek rundy, więc wszystko jeszcze może się zmienić. Zespoły za nami na pewno szybko nie odpuszczą. My natomiast chcemy regularnie punktować, chociaż wiemy, że nie będzie to łatwe zadanie.
Czy są jacyś piłkarze w Tęczy, którzy rozwijają się nadzwyczajnie dobrze?
Każdy z piłkarzy notuje rozwój. Jest kilku młodych zawodników, którzy z co raz większą swobodą radzą sobie w piłce seniorskiej, miedzy innymi Iwo Chorzępa. Wzrost formy również widoczny jest u Kamila Adamowa czy Łukasza Kandulskiego, a także, co mnie bardzo cieszy, u bardziej doświadczonych i starszych zawodników. To znaczy, że profesjonalnie podchodzą do treningów i meczów.
Możecie chwalić się tym, że w waszej drużynie grają praktycznie sami wychowankowie. Czy wśród najmłodszych już rosną zastępcy Tęczowych seniorów?
Zgadza się. Myślę, że to naprawdę duży sukces klubu, ludzi w nim zaangażowanych, że stworzyliśmy zespół seniorski stworzony z wychowanków. Posiadamy dużą liczbę zawodników, szczególnie w tych najmłodszych grupach, więc na pewno w przyszłości będą stanowili o sile pierwszej drużyny. Zaplecze naszego zespołu, czyli juniorzy trenera Szaciłły, również powoli przebijają się do składu.
Cały czas nabiera pan doświadczenia jako szkoleniowiec?
Ten rok zaczął się bardzo ciekawie ponieważ trzy tygodnie spędziłem w Omanie z Reprezentacją Wojska Polskiego z którą uczestniczyliśmy w Pucharze Świata. Był to czas, kiedy sporo pracowaliśmy: analizy przeciwników, analizy naszej drużyny, przygotowywanie sesji treningowych i całe mnóstwo dyskusji, rozmów z zawodnikami, a także wewnątrz sztabu szkoleniowego. I to wszystko w bardzo krótkim czasie, ponieważ graliśmy co dwa, trzy dni, tym bardziej cieszy nasza postawa jaką zaprezentowaliśmy w Omanie. Tak, więc wiele przemyśleń i wniosków, dzięki którym moja praca będzie jeszcze wydajniejsza. Praca z zawodnikami, którzy mają doświadczenie ekstraklasowe czy pierwszoligowe daje wiele satysfakcji i powoduje, że powinieneś ciągle się starać, uczyć i dbać o każde detale.
Kolejny sezon z Tęczą to kolejne cenne doświadczenie. Ciągle się czegoś uczę, wyciągam wnioski, stąd często nasze bardzo dobre występy w meczach. Praca z drużyną to nie tylko mecz i taktyka, ale również komunikacja z zawodnikami. Potrafię z piłkarzami znaleźć wspólny język, a to z kolei przekłada się na ich zaangażowanie w każdym treningu i meczu. Na prawdę wiele się od nich uczę.
Ma pan sporo pracy, a jakie plany na przyszłość?
Tak jak wspominałem, rok zaczął się intensywnie, najpierw Reprezentacja WP, następnie od razu praca z Tęczą w okresie przygotowawczym. Chciałbym dodatkowo w tym roku odbyć staż trenerski w Polsce lub za granicą, ale czas pokaże, czy uda się to zrealizować. Na co dzień staram się ciągle zdobywać nową wiedzę, dużo czytam, zbieram i przeglądam materiały szkoleniowe, które później na swój sposób mogę wdrożyć do swojej pracy. Obecnie również, uczestniczę w kursie psychologii sportu, także nie narzekam na brak zajęć.
Wróćmy jeszcze do Tęczy. Jak pan uważa, jaka drużyna ma potencjał? Np. poradziłaby sobie w IV lidze, a może zaszłaby jeszcze wyżej?
Oczywiście, że drużyna ma potencjał, zawodnicy stale się rozwijają. Staram się wyciągać z nich jak najwięcej, aby ciągle przekraczali swoje granice. W każdego wierzę tak samo mocno. Uważam, że w tej chwili i optymalnej dyspozycji poradzilibyśmy sobie w IV lidze. Poprzedni sezon pokazał, że również możemy wygrywać w wyższej lidze. Dla przypomnienia w minionym sezonie spadliśmy z ligi, chociaż byliśmy na 11. miejscu, więc tak naprawdę tylko ze względu na reformę rozgrywek. W innym wypadku na pewno byśmy się utrzymali. Tak jak jednak mówiłem, na razie skupiamy się na obecnych rozgrywkach. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w nadchodzącym sezonie będziemy mogli mówić więcej o czwartej lidze.