Młodzi idą w PiS, rozczarowani, zaczarowani
- W moim domu rodzinnym książki walały się wszędzie. Przeczytałem ich mnóstwo. I co? Nic! - stwierdza smutno.
Jak młodzi, którzy głosowali w ostatnich wyborach na PiS, oceniają teraz rządy tej partii? Czy czują się wreszcie dowartościowani jako grupa społeczna? Szli do wyborów z nadzieją, że wreszcie ktoś wysadzi z siodła tych, którzy kradną w spółkach skarbu państwa i obsadzają swoich. Myśleli, że Polacy zaczną kupować polskie produkty, bo rząd rozprawi się z szalejącymi w Polsce korporacjami. Wierzyli, że spisek elit, które dbają tylko o swoich - rodzinę i znajomych - wreszcie dobiegnie końca. Czy się rozczarowali?
Dr Tomasz Marcysiak: - Struktura młodych ludzi głosujących na PiS jest bardzo zróżnicowana. Są ich trzy kategorie.
- Nie - mówi Cecylia Wrońska, która przyjechała na studia do Torunia dwa lata temu. Wybrała marketing i zarządzanie, bo chciałaby mieć realny wpływ na to, co się dzieje w państwie. - Wymiana elit musiała nastąpić, więc nie dziwię się, że PiS zastępuje poprzedników swoimi ludźmi. Misiewicz? On jest bardzo inteligentny. My, Polacy, po prostu mamy problem z tym, że jest zbyt młody, a muszą mu salutować generałowie. Przyzwyczailiśmy się do rządów wąsatych brodaczy, a za ich zmarszczkami wcale nie szła mądrość, tylko słowa, słowa. Ludzie dzięki PiS dostali szansę na godne życie: 500 plus to norma w krajach zachodnich, a tu zdziwienie.
Łosoś przechylił czarę goryczy
22-letnia Katarzyna Słomka, absolwentka liceum, zdecydowała, że zagłosuje na PiS po tym, gdy obejrzała w telewizji reportaż o łososiu hodowlanym. - Jadłam łososia dwa razy w tygodniu, a tu okazało się, że jest karmiony antybiotykami, żyje w strasznych warunkach, że ta reklamowana jako zdrowa ryba, to trucizna, którą zwożą nam do kraju - mówi. - Ciągle czekam, aż PiS zacznie usuwać z kraju obce korporacje, postawi na polskie produkty i wprowadzi wysokie normy kontroli żywności. Ale jakoś w sprawie umowy CETA nie palą się do sprzeciwu. Daję im szansę. Do następnych wyborów.
Robert Tarczykowski prowadzi własną działalność gospodarczą w Kujawsko-Pomorskiem: - Głosowałem na PiS. Jestem zadowolony i dumny z tego faktu. Możecie pisać o trybunale, aborcji, Rzeplińskim, TVPiS, ale to nie zmienia faktu, że po prostu zmieniło się mocno postrzegania świata przez ludzi nie tylko w Polsce, ale w wielu innych narodach. Kolejne wybory w innych krajach to potwierdzają i będą potwierdzały. Zamiast pojąć fakt, że za jakiś czas obciachem będzie paradowanie na homo-paradach, a te wszystkie feministki w TV będą zastępowały kabarety. Druga sprawa, każdy myślący człowiek nie zamieni tego złego Kaczora na ośmiorniczki u Sowy. W takie historie wierzą tylko czytelnicy „Wyborczej”, bo im się serwuje info w stylu „ na 92 proc. wybory wygra Clinton”. Był czas - około 10 lat temu - że w całej UE przy sterze byli postkomuniści, ale to minęło i nie wróci. Kto dalej śni - niech smacznie śpi.
Karol Stych, młody przedsiębiorca z Torunia: - A co się takiego złego dzieje za PiS? Jeśli w teatrach (Polski w Bydgoszczy, Powszechny w Warszawie) można robić sztuki, gdzie ktoś wkłada w krocze flagę i robi fellatio papieżowi z gipsu, to „wolność sztuki” jest. Tyle że już nie za publiczne pieniądze. Bo niby dlaczego? Niech szukają na to sponsorów!
- Nawet jeśli reporterka TVP Kultura traci pracę za pokazanie felietonu o spektaklu „Klątwa”?
- Nie wiem, nie oglądam TVP Kultura.
- Nawet jeśli rząd nakazuje sprzedaż tabletki „dzień po” na receptę?
- Nie wiem, nie zażywam takich tabletek.
- A prawo do decydowania kobiet o swoim ciele?
- Moja kobieta nie ma takich problemów
- śmieje się Karol. - Polsce potrzebny jest przyrost naturalny, a nie skrobanki.
Bo ksiądz powiedział
Magdalena Gustowska-Kucharska, która niedawno ukończyła studia na Wydziale Sztuk Pięknych mówi: - Widzę wśród moich znajomych tendencję „ksiądz w kościele powiedział, że PiS jest dobrym i jedynym słusznym wyborem, bo wspiera kościół, chce zakazać aborcji, padnijmy na kolana i dziękujmy Bogu za to, że u władzy wreszcie mamy prawdziwych Polaków”.
W środowisku, w którym obraca się Magda, zainteresowanie polityką jest duże. - Dlatego, że politycy zaczynają zaburzać podstawowe prawa do wolności - mówi. - Obracam się w kręgu ludzi związanych ze sztuką, a tacy moim zdaniem szczególnie cenią sobie możliwość bycia indywidualnością i prawo do manifestacji tego. Niektórzy studenci chcieliby kiedyś założyć rodzinę i mieć prawo do in vitro w razie potrzeby, czuć się pełnoprawnym członkiem UE, lub po prostu nie wstydzić się publicznych wypowiedzi członków swego rządu. Jestem jednak w stanie zrozumieć tych, którzy tracą zainteresowanie polityką i omijają ją wielkim łukiem. Obserwując wszystko to, co się w niej dzieje można łatwo dojść do wniosku, że od wielu lat ci sami ludzie biją się o stanowiska nie myśląc o elektoracie ani troszkę. Potrzeba świeżej krwi, bo nawet gdy ktoś pojawia się i daje nadzieję, to szybko okazuje się kolejnym rozczarowaniem.
PiS puszcza oko
Socjolog, dr Tomasz Marcysiak przypomina, że o strukturze wyborców mówimy tylko w oparciu o wyniki badań tzw. exit poll, które prowadzono przed 900 losowo wybranymi lokalami wyborczymi. Są to więc tylko deklaracje, a po drugie należy wziąć pod uwagę, że ludzie często kłamią. Tak było w przypadku, gdy w grze była jeszcze Samoobrona, do której nie wszyscy się przyznawali, choć oddali na nią głos. Niemniej z tych danych, które znamy, wynika, że wyborcy w wieku 18-29 lat najchętniej głosowali na PiS, Kukiz’15 i KORWiN.
- Kukiz przypomina trochę Ruch Palikota, na które to ugrupowanie też początkowo głosowali właśnie młodzi ludzie - mówi dr Marcysiak. - Partia Palikota wyłożyła się na walce z Kościołem i nikogo już potem nieinteresującej kwestii legalizacji marihuany. W kolejnych wyborach będzie podobnie. Gdy od Kukiza odwrócą się młodzi, zostanie z garstką bardziej fanów niż aktywnych wyborców.1
Co innego wyborcy PiS. Struktura młodych ludzi głosujących na PiS jest bardzo zróżnicowana i dr Marcysiak dzieli ją na trzy kategorie.
Pierwsza kategoria dotyczy wyraźnie zwiększonej aktywności ruchów narodowych i nacjonalistycznych, do których PiS puszcza oko. Oni to, czując wsparcie PiS-u, coraz głośniej manifestują swoje nacjonalistyczne poglądy, którym PiS daje pełne przyzwolenie.
- Druga kategoria, zapewne jeszcze bardziej liczna grupa młodych wyborców PiS, to aktywni katolicy, dla których manifestowanie wartości chrześcijańskich stało się swego rodzaju identyfikacją partyjną, no bo któż inny, jak nie liderzy partii rządzącej uczestniczą tak często w uroczystościach kościelnych, pielgrzymkach, urodzinach Radio Maryja - wymienia dr Marcysiak. - Co więcej publiczne (głównie w mediach społecznościowych) naśmiewanie się z klęczących ministrów czy pana prezydenta tylko utwierdza ich w przekonaniu, że przeciwnicy polityczni PiS-u, to także przeciwnicy katolickiej wiary. Teza ta ma też odzwierciedlenie w treści modlitw w trakcie mszy świętej, kiedy to coraz częściej i przez różne przypadki odmienia się prośbę o modlitwę za nieprzyjaciół lub wrogów Kościoła katolickiego w Polsce, niczym w czasach głębokiego socjalizmu.
Trzecia kategoria, to młodzi, którzy brali udział po raz pierwszy w wyborach i którzy zagłosowali w dużej mierze autorytetem swoich rodziców. Nie do końca rozumieją, czym różni się prawica od centrum czy lewicy, konserwatysta od liberała, ale wiedzą, że PO nas zawiodło i trzeba było to zmienić. - Pomyśleli więc, że najpoważniej będzie za pierwszym razem oddać głos na najsilniejszą opozycję i mieć faktyczny wpływ na to, co się będzie w kraju działo - dodaje dr Marcysiak. - Młodzi ludzie z tej kategorii rozczarują się, jeśli już się nie rozczarowali najszybciej i do kolejnych wyborów zmienią swoje stanowisko, o ile w ogóle w nich wezmą udział. O nich jednak zawalczy, i jak przewiduję skutecznie, PO i .Nowoczesna.
Oby nie demonstracja sprzeciwu
Paweł Ciemiński, student prawa z Bydgoszczy głosował właśnie po raz pierwszy: - Wszyscy znajomi mówili, że dość mają układów, przez które nie da się znaleźć porządnej pracy w zawodzie prawnika. Poczekam, czy coś się zmieni. Mnie się w PiS podoba, że zmieniają Polskę z wyrobniczej na dumną, gdzie człowiek nie boi się sądu, ale może liczyć na sprawiedliwość. Obiecali i robią to. Wzięli się do zmiany prawa, chcą repolonizować media, które nienawidzą PiS-u. Nie ględzą. Inne partie chcą zachować to, co było, PiS się przynajmniej stara, a to się młodym podoba. Dość już gadania, że kiedyś będzie lepiej. Ale kiedy?
Czy w przyszłych wyborach młodzi zwolennicy PiS zagłosują tak samo? Większość odpowiada: jeszcze nie wiem. To zależy, czy nie okażą się tacy sami, jak poprzednicy, gdy już okrzepną we władzy.
Dr Marcysiak: - Tylko czy do przyszłych wyborów uda się jakiejkolwiek partii przekonać do siebie młodych ludzi? Warto o tym pomyśleć, by faktycznie dać im ważny powód, by pójść do wyborów. Powód, który może będzie nie tylko demonstracją sprzeciwu, bo o taki najłatwiej.