Mistrz Europy w hodowli gupików mieszka w Szczakowej. To Jacek Gaj
Kupić akwarium, umieścić w nim rośliny, wlać do niego wodę i wpuścić do niej zakupione w sklepie zoologicznym rybki... to nic trudnego. Ale jest różnica między zwykłą hodowlą a prawdziwą pasją. Bowiem hodować cenne okazy i zdobyć za nie mistrzostwo Europy to już zupełnie inna bajka!
Bardzo dobrze wie o tym Jacek Gaj ze Szczakowej, który pasjonuje się akwarystyką od dziecka, czyli od około 60 lat, a miłością do tego hobby zaraził go dziadek. Pierwsze akwarium założyli w dymionie. Pan Jacek hodował w nim słonecznice, różanki, cierniki. Kiedyś w jednym z pokoi jego mieszkania akwaria zajmowały całą ścianę. Teraz zbiorników jest mniej. Ale miłość do akwarystyki jest tak samo silna jak przed laty, a szczególnie do pawich oczek (od około 15 lat). Co pana Jacka fascynuje w gupikach?
- Jest tyle kolorów, tyle życia w tych rybach. Są niesamowicie ciekawe. Interesujące jest na przykład samo ich dorastanie. Lubię obserwować, jak samiec zaczyna się przebarwiać - wylicza hodowca. - Poza tym te ryby można uformować w taki sposób, jaki nam tylko przyjdzie do głowy. Krzyżując je ze sobą, można uzyskać wspaniałe kolory - dodaje. Zaznacza, że aby pojawiały się pożądane efekty, ważne są cierpliwość i umiejętność dokonania selekcji.
To właśnie pan Jacek w 2015 roku został mistrzem Europy w hodowli gupików. Pierwsze sukcesy pojawiły się już jednak w 2010 roku, gdy wziął udział w pierwszym międzynarodowym konkursie. W ubiegłym roku wygrał w kategorii par w dużej płetwie. Mistrzostwa odbywają się pod auspicjami IKGH, czyli Internationales Kuratorium Guppy Hochzucht.
Okazy Jacka Gaja, wyhodowane z troską w kilku akwariach, są naprawdę imponujące. Różnobarwne pawie oczka, bo taka nazwa tych rybek też się przyjęła (od pawiego ogona), pływają w kilku zbiornikach. Wśród kilkuset gupików jaworznickiego pasjonata, w różnych formach i mutacjach barw, znajdziemy miedzy innymi czarnookie blond czerwone i albino blond czerwone (o czerwonych oczach). - Oba rodzaje mają na konkursach swoje kody. Jeden ma numer 2-6-1, a drugi 2-3-1 - wyjaśnia pan Jacek. - Intensywna czerwień u samców powstaje dzięki genowi flamingo, który charakteryzuje się tym, że czerwona ryba ma fioletową poświatę - dodaje. Wśród jego rybek są też moskiewskie filigrany, gupiki granatowe i odmiana zwana santą.
Ma też mniejsze akwaria, w których przygotowuje ryby do rozmnożenia. Znajdują się tam małe „porodówki”. Jest też zbiornik, w którym mieszkają dorosłe ryby... ze swoimi dziećmi. I, co ciekawe, te duże wcale nie zjadają swoich młodych!
- Chcę wszystkim udowodnić, że dzieci gupików mogą wychowywać się przy rodzicach i duże ryby ich nie zjedzą - zaznacza jaworznianin. - Co trzeba zrobić, aby tak się stało? Po prostu należy dokarmiać dorosłe osobniki, aby nie poczuły się głodne i nie szukały dodatkowych źródeł pokarmu - wyjaśnia hodowca. Cieszy się też z tego, że udaje mu się utrzymać przy życiu delikatne gupiki albinotyczne, co jest niestety bardzo trudne, również w rozmnażaniu.
Warto dodać, że tak jak miłością do akwarystyki zaraził pana Jacka jego dziadek, tak teraz nasz mistrz wpaja tę pasję swojej wnuczce. Marysia Sulkowska ma już na koncie pierwsze osiągnięcia. Zdobyła 27. miejsce podczas tych samych mistrzostw Europy, co dziadek.