- Jak się awansuje do elity polskich arbitów, bo nominację na sędziego LSK trzeba tak traktować? - pytamy Mirosława Pałkę, przewodniczącego Wydziału Sędziowskiego Podkarpackiego Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej i członka Wydziału Sędziowskiego PZPS.
Myślę, że oprócz merytorycznych podstaw, czyli znajomości przepisów czy doświadczenia, potrzebne jest także szczęście, nawet dużo szczęścia.
Ile lat jest pan sędzią?
W tym roku przypada akurat 30. rocznica sędziowania. Uprawnienia sędziego zdobyłem w wieku 19 lat, po sześciu latach udało mi się awansować na szczebel centralny, a w 2010 roku dołączyłem do grona sędziów 1 ligi. W tym roku nominowano mnie do sędziowania ligi profesjonalnej w kategorii kobiet.
Dołączył pan do kolegów z Podkarpacia, którzy sędziują w LSK i PlusLidze.
W PlusLidze arbitrem jest Mariusz Gadzina ze Strzyżowa natomiast w Lidze Siatkówki Kobiet mamy Grzegorza Janusza z Jasła i Damiana Lica z Żołyni. Kilka lat temu sędziowską karierę w PluLidze zakończyli Piotr Dudek z Żołyni i Robert Dworak z Rzeszowa, którzy obecnie są kwalifikatorami i szkolą młodszych kolegów.
W dalszej części rozmowy m.in.:
- Czy Podkarpacie ma mocną reprezentację arbitrów na najwyższym szczeblu
- Jak się sędziuje na niższych szczeblach rozgrykowych, łatwiej czy trudniej niż np. w PlusLidze
- Gdzie sędziuje się najtrudniej
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień