Mirek Tran wyjechał na daleką Islandię, by móc wrócić
Niektórzy mówią, że z bliska widać lepiej. Czasami jednak trzeba się oddalić, by dostrzec rzeczy takimi, jakie są naprawdę - mówi Mirek Tran z Myślenic. Chłopak, który w prestiżowym konkursie Travelery National Geographic zdobył drugie miejsce.
Jego świat składa się z paradoksów. Ale tylko pozornych. Może przez to imię, które w wietnamskim języku znaczy zarówno przywiązanie i rodzinność, jak i burzę emocji. A może wcale nie przez to. Faktem jest, że dopiero wtedy, kiedy Mirek Nghia Tran wyruszył z Myślenic w bardzo daleki świat, poczuł, że wszystko jest na swoim miejscu. I podróż, i ludzie , i głowa. Za wyprawę autostopem do Wietnamu został nominowany do nagrody Travelery 2017. Zajął drugie miejsce, ale wciąż nie wierzy, że znalazł się w tak prestiżowym konkursie. A raczej w to, że to konkurs znalazł jego, choć dla mnie akurat nie ma w tym nic zaskakującego.
Czytaj więcej:
- Gdyby przyjąć, że czas jest wartością linearną, na której zaznacza się moment zero, jako ten najbardziej zwrotny i przełomowy dla naszego myślenia o życiu, dla Mirka byłby to 2017 rok. Dlaczego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień