Ministerstwo Środowiska ostrzega, że województwo łódzkie może zamienić się w pustynię
Zmiana klimatu i sytuacji hydrologicznej spowoduje, że województwo łódzkie zacznie zamieniać się w pustynię. Jednocześnie dochodzić będzie do powodzi w dolinach największych rzek regionu, czyli Warty, Pilicy i Bzury.
Ministerstwo Środowiska sporządziło raport: „Polityka ekologiczna państwa 2030” (PEP). To dokument strategiczny, który Rada Ministrów ma przyjąć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Dokument wskazuje zagrożenia, jakie płyną z powodu ocieplenia klimatu. Autorzy raportu zwracają uwagę, że zgodnie z unijną polityką trzeba dążyć do poprawy jakości powietrza i przeciwdziałania zmianom klimatu. Aby to osiągnąć, trzeba zrobić wszystko, aby do końca stulecia średnia temperatura powietrza na świecie nie wzrosła o 2 stopnie Celsjusza. W przeciwnym razie czeka na katastrofa ekologiczna.
- Scenariusze klimatyczne dla Polski pokazują, że najpowszechniejszymi zjawiskami pogodowymi w kolejnym dziesięcioleciu będą fale upałów z tendencją do wydłużania czasu ich występowania. Równie dotkliwe mogą być krótkie, lecz bardzo intensywne opady deszczu, które mogą powodować lokalne zalania oraz podtopienia - czytamy w PEP.
Ministerstwo Środowiska prognozuje, że do 2030 roku roczne sumy opadów nie ulegną zasadniczym zmianom, ale zmieni się ich charakter. Mają być dłuższe okresy bezopadowe, przerywane gwałtownymi i nawalnymi opadami. Ministerstwo podaje przykład województwa łódzkiego, które będzie zagrożone silnym „pustynnieniem” oraz równolegle powodziami w dolinach największych rzek Warty, Pilicy i Bzury. Nawałnice mają stać się największym problemem środkowej Polski, w szczególności aglomeracji i średnich miast województwa mazowieckiego.
- Obszar deficytu wody obejmować będzie znaczną część województwa. Będzie on potęgowany występowaniem strefy niskich opadów i strefy o wysokim niedoborze wód w sezonie wegetacyjnym w północnej części regionu oraz strefy bardzo silnego pustynnienia w północno-zachodniej części regionu. Szacuje się, że na 90 proc. terytorium województwa łódzkiego już teraz istnieje zagrożenie wystąpienia opadów poniżej 400 mm rocznie - napisali autorzy raportu PEP.
Eksperci prognozują, że w naszym regionie poziom wód gruntowych będzie się obniżał, co negatywnie wpłynie na różnorodność biologiczną i zasoby naturalne, w szczególności na zbiorniki wodne i tereny podmokłe. Ma skrócić się okres zalegania śniegu, a jego pokrywa stanie się mniejsza.
Zagrożenie suszą jest prognozowane dla Kujaw, Pojezierza Dobrzyńskiego i Chełmińskiego. Zagrożenie powodziowe dotyczy dolin Wisły, Noteci i Drwęcy.
- Efektem zmian klimatu będzie zwiększanie częstotliwości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych i katastrof - prognozują autorzy PEP.
Ministerstwo wskazuje, że w ostatnich latach pojawiła się niekorzystna tendencja. Przymrozki pojawiają się w mniej korzystnych fazach rozwoju roślin, czyli w czasie kwitnienia lub nawet zawiązywania owoców, gdy wrażliwość roślin na niskie temperatury jest najsilniejsza.
Wzrost średniej temperatury powietrza ma mieć również pozytywne skutki w postaci wydłużenia okresu wegetacyjnego i możliwości uprawy nowych gatunków roślin, skrócenia okresu grzewczego oraz wydłużenia sezonu turystycznego.
Aby przeciwdziałać zmianom klimatu trzeba walczyć ze smogiem. Ministerstwo wskazało, że dotychczas realizowane są uchwały antysmogowe dla Krakowa oraz siedmiu województw: małopolskiego, śląskiego, opolskiego, mazowieckiego, łódzkiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego. Prace nad uchwałą dla Podkarpacia i województwa lubelskiego są na ukończeniu.
Jednym ze sposobów przeciwdziałania zmianom klimatu jest wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, czyli m.in. geotermii. Łódź chciała mieć geotermię przy Aquaparku Fala. Zrobiła dokumentację za 130 tys. zł. Złożyła wniosek do NFOŚiGW o dofinansowanie odwiertów, ale Główny Geolog Kraju nie zgodził się na łódzką geotermię, bo woda termalna mogłaby zanieczyścić wodę pitną.