Miliony dla szpitala w Koszalinie
NFZ zapłacił koszalińskiemu szpitalowi za zeszłoroczne nadlimity.
Przez wiele tygodni przed koszalińskim Szpitalem Wojewódzkim wisiał transparent, w którym pracownicy placówki zwracali się do Narodowego Funduszu Zdrowia o wypłatę pieniędzy za ponadlimitowe zabiegi wykonane w 2016 roku.
Kwota tych nadlimitów robiła wrażenie: szpital wyliczył, że Narodowy Fundusz Zdrowia jest mu winien za leczenie ponadlimitowych pacjetnów ponad 20 milionów złotych.
Transparent zniknął, bo fundusz zapłacił. Jednak nie tyle, na ile liczył szpital.
- W wyniku rozmów prowadzonych do połowy lutego z zachodniopomorskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia otrzymaliśmy 74 procent sumy za dodatkowe, ponadlimitowe procedury wykonane w 2016 roku i zakończyliśmy negocjacje w tym zakresie. Taki poziom zapłaty jest kompromisem pomiędzy możliwościami finansowymi zachodniopomorskiego oddziału NFZ, a oczekiwaniami naszej placówki - komentuje Cezary Sołowij, rzecznik koszalińskiego Szpitala Wojewódzkiego.
W tym roku prawdopodobnie zniknie instytucja nadwykonań, czy też nadlimitów. Rząd planuje zmienić system finansowania publicznej służby zdrowia.
W planach jest zlikwidowanie NFZ. Kompetencje NFZ przejmie Ministerstwo Zdrowia (część z nich od dawna już się dubluje). Rozliczać świadczenia będą nowo utworzone Wojewódzkie Urzędy Zdrowia. Zapowiadana jest też na październik 2017 roku zmiana systemu kontraktowania placówek medycznych, zakładająca istnienie sieci szpitali.
Koszaliński szpital, największa lecznica w regionie, ma podpisany kontrakt do 1 lipca tego roku.
Czeka nas rewolucja
Zgodnie z ustawą w sieci szpitali znajdą się te placówki, które spełnią odpowiednie kryteria. Wyodrębnionych zostanie kilka poziomów tzw. systemu zabezpieczenia świadczeń.
To czy dana placówka wejdzie do sieci polskich szpitali dla pacjentów ma wielkie znaczenie. Szpital w sieci będzie miał zagwarantowany tzw. ryczałt na swoją działalność. Szpitale poza siecią pozostałyby bez takiego ryczałtu i musiałyby stawać do konkursu na kontrakty, jednak pula pieniędzy na te świadczenia będzie bardzo mała (na ten cel przeznaczono mniej niż 10 procent budżetu).
To może budzić obawy o dostępność do leczenia na przykład w mniejszych ośrodkach oraz los pacjentów, którzy latami czekają na zabiegi.
Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł zapewnił, że żaden szpital powiatowy nie będzie zlikwidowany, jeśli jest jedynym w powiecie. Obiecał też, że że żaden z pacjentów nie straci swojego miejsca w kolejce na zabieg i operację. Ostateczny kształt sieci szpitali powinniśmy poznać za kilka tygodni.