Milczenie jest złotem? Nad wodą niekoniecznie

Czytaj dalej
Krzysztof Ogiolda

Milczenie jest złotem? Nad wodą niekoniecznie

Krzysztof Ogiolda

Nic w mijającym tygodniu nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak dobiegające z różnych mediów informacje o utonięciach. Nie udało się ich uniknąć w naszym regionie. W Polsce śmierć w wodzie już po pierwszych dniach upałów znalazły dziesiątki osób.

Ludzka śmierć – w każdych okolicznościach - domaga się szacunku i milczenia. Zatem o zmarłych, zgodnie z radą starożytnych, nie mówmy nic lub dobrze. Refleksja potrzebna jest nam, żywym. Przecież żadnej z osób, które utonęły, nie spotkało to na bezludnej wyspie. Problem nie w tym, że nie rzucano się im na pomoc. Owszem, takie próby były. Także te heroiczne, gdy ktoś ratował drugą osobę, samemu tonąc. Jak to napisano w mądrej Księdze? Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich.

Niepokoi mnie to, co dzieje się wcześniej. Toteż pytam: Dlaczego milczymy, kiedy pijany człowiek zakłada się z kolegami, że przepłynie wszerz Wisłę? (Tu akurat nieszczęścia udało się uniknąć). Dlaczego ktoś przyjmuje podobny zakład? Co sprawia, że sznurujemy sobie usta, kiedy pływak rozgrzany upałem z łodzi wskakuje wprost do lodowatej – w porównaniu z temperaturą jego ciała – wody? Obawiam się, że problem jest szerszy niż zaludnione urlopowiczami plaże i głębszy od zbiorników, nad którymi spędzają lato. Łatwo zabieramy głos, dyskutujemy, bronimy racji, zmagamy się o pryncypia w sieci. W realu raczej milczymy: na widok brawury pływaka, w kontakcie z kierowcą, który podchmielony wstaje od stołu i sięga po kluczyki, na krzyk maltretowanego dziecka. Lepiej milczeć, bo ktoś się odwarknie, może uderzy, a prawie na pewno zwymyśla.

Mimo takiego ryzyka nie milczmy. Nie zapominajmy, że – jak pisał Thomas Merton, amerykański poeta i trapista - nikt nie jest samotną wyspą. A w każdym razie nie powinien być. Zwłaszcza latem nad wodą.

Krzysztof Ogiolda

Jestem dziennikarzem i publicystą działu społecznego w "Nowej Trybunie Opolskiej". Pracuję w zawodzie od 22 lat. Piszę m.in. o Kościele i szeroko rozumianej tematyce religijnej, a także o mniejszości niemieckiej i relacjach polsko-niemieckich. Jestem autorem książek: Arcybiskup Nossol. Miałem szczęście w miłości, Opole 2007 (współautor). Arcybiskup Nossol. Radość jednania, Opole 2012 (współautor). Rozmowy na 10-lecie Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, Gliwice-Opole 2015. Sławni niemieccy Ślązacy, Opole 2018. Tajemnice opolskiej katedry, Opole 2018.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.