Mieszko I, Dobrawa i... król na wielbłądzie
To będzie taki mały jubileusz. Po raz piąty przez Żnin przejdzie orszak Trzech Króli. Tym razem wydarzenie szykuje się wyjątkowe.
Pojawią się postaci związane z 1050 rocznicą chrztu Polski i... wielbłąd, którego wygrali mieszkańcy i przyjaciele Żnina.
Na początku grudnia Fundacja Orszak Trzech Króli z Warszawy ogłosiła konkurs przeznaczony dla miast, które w takim orszaku biorą udział. Nagrodą główną był przyjazd wielbłąda na 6 stycznia, ufundowany przez fundację.
Do rywalizacji stanęło około 120 miast i miasteczek z całej Polski. Nie były tylko i wyłącznie miejscowości posiadające kilkanaście tysięcy mieszkańców, tak jak Żnin, ale też o wiele większe miasta, czy nawet metropolie - na przykład Poznań, Kraków, Gniezno czy Bydgoszcz. Żninianie i mieszkańcy Pałuk niemal od razu zaczęli głosować. Żnin ani na chwilę nie spadł poza pierwszą lokatę. Posty zachęcające do głosowania i emocjonujące apele można było spotkać w niemal wszystkich mediach społecznościowych. W witrynach sklepów pojawiły się domowej roboty plakaty. Zachęty były rozsyłane także drogą pantoflową. Rozmowy na ten temat można było usłyszeć w każdym „spożywczaku“.
W końcu, po piętnastu dniach głosowania, ogłoszono wyniki. Żnin dostał 3320 głosów i tym samym w środę, 6 stycznia, ulicami miasta jeden z króli pojedzie na wielbłądzie. Zduńska Wola i Żelechów, które zajęły drugie i trzecie miejsce, otrzymają tyle czekoladek, ile głosów zostało na ich kandydatury oddanych, czyli odpowiednio - 2788 i 1293.
Ks. Stanisław Talaczyński, proboszcz żnińskiej parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, który od samego początku namawiał do głosowania, cieszy się, że Pałuczanie wygrali, ale nie tylko dlatego.
- Ja się cieszę, że to ludzi połączyło, stworzyło klimat także do wspólnej zabawy. Mobilizacja była fantastyczna - podkreśla.
Żniński orszak będzie transmitowany w TVP1 i w TV Polonia między godz. 12.00 i 13.00.
Wygranie wielbłąda to nie koniec.
Fundacja Orszaku Trzech Króli organizuje jeszcze konkurs na zdjęcie relacjonujące wydarzenia z 6 stycznia.
- Gdyby ktoś miał pomysł, można fantastyczne zdjęcie zrobić - dodaje proboszcz.