Mieszkańcy: nie dla nowej oczyszczalni
Aż 370 osób podpisało się pod protestem przeciwko budowie nowej oczyszczalni ścieków w miejsce obecnego zakładu.
- Ja nie mieszkam blisko oczyszczalni, ale wszyscy w mieście wiemy, że coś jest z nią nie tak - mówi pani Janina z Kargowej. - Czasami, zwłaszcza latem, gdy jest upalnie, ze zbiornika na ścieki idzie taki fetor, że nie dziwię się protestom z pobliskich domów. Jeśli już budować nową oczyszczalnię to taką, która nie będzie utrapieniem dla ludzi.
Zakład w Kargowej został oddany do użytku w 1995 r. i od początku był z nim problemy. Wybrana technologia nie sprawdzała się w naszym klimacie. To jedna z pierwszych tego typu inwestycji w Lubuskiem. Powstała, chociaż wtedy Kargowa nie posiadała jeszcze kanalizacji.
Na dodatek w związku z tym, że była ,,Goplana’’ dofinansowała inwestycję, zakład zagwarantował sobie odbiór nieczystości przez oczyszczalnię przeznaczoną tak naprawdę na ścieki komunalne. Efektem tego były zakłócenia w jej pracy i nieprzyjemny zapach roznoszący się po okolicy. Dlatego mieszkańcy narzekali.
- Pięć lat czekaliśmy, aż zakład ten wybudował swoją podoczyszczalnię. Teraz jest już sytuacja opanowana. Cały czas oczyszczalnia była modernizowana. Na początku było tam tylko 50 dyfuzorów napowietrzania ścieków, dziś jest ich 680 oraz 2 areatory - mówił ,,GL’’ w 2016 r. prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej Henryk Jagoda. - I chociaż jest jeszcze rezerwa i można przyjmować więcej ścieków niż dziś, szykujemy się do budowy nowej oczyszczalni.
Gmina w 2014 r. przygotowała dokumentację przedprojektową nowego zakładu. Przewidywała ona, że druga oczyszczalnia powstanie tuż przy obecnej.
Wywołało to sprzeciw mieszkańców, głównie z osiedla Dąbrówki, Zamieścia i ul. Wolsztyńskiej.
- Protest w sprawie nowej oczyszczalni dotarł do mnie 20 stycznia. Szybko zorganizowałem z mieszkańcami spotkanie - mówi burmistrz Jerzy Fabiś. - Zdziwiłem się, że za czasów mojego poprzednika nie było konsultacji w tej sprawie. Ludzie mieli o to pretensje. Mieszkańcy jednoznacznie opowiedzieli się, że nie chcą oczyszczalni w proponowanej lokalizacji. Na dodatek okazuje się, że przewidziana w projektach technologia nowego zakładu jest chybiona. Trzeba będzie wybrać inną.
Burmistrz zlecił niezależnej firmie wykonanie kalkulacji kosztów odbioru ścieków w trzech wariantach: w przypadku budowy nowej oczyszczalni w lokalizacji istniejącej, budowy nowej w oddalonej lokalizacji i innej technologii lub odprowadzeniu ścieków do oczyszczalni w Wolsztynie.
- Musimy działać szybko, bo w połowie tego roku będzie drugi nabór wniosków na dofinansowanie takiej inwestycji z funduszy unijnych - mówi burmistrz.
- W tym czasie chcemy złożyć wniosek. Wcześniej, jeśli wybierzemy wariant budowy oczyszczalni w innym, oddalonym od domów miejscu, trzeba będzie odkupić grunt od prywatnego właściciela.