Międzyrzecz: Nerwowo, a potem jak po stole
Wczoraj po południu rozpoczął się ostatni już etap przebudowy głównej miejskiej arterii. Obowiązuje tam ruch wahadłowy, ale nie na długo.
- Oj, na pewno będą problemy. Dla nas mieszkańców, a przede wszystkim dla kierowców. No ale cóż, trzeba się będzie jakoś przemęczyć, bo remont przecież zrobić trzeba. Oby szybko poszło! – mówi mieszkaniec ul. Świerczewskiego, Stanisław Mastalerz.
Remontowany będzie najdłuższy jak dotąd, liczący 1,7 km odcinek ul. Świerczew¬skie¬go kończący się przy węźle Międzyrzecz-Południe. Prace rozpoczną się w miejscu, gdzie zakończył się poprzedni etap, na wysokości wjazdu do jednostki wojskowej.
Będą objazdy
– Zaczynamy od frezowania starej nawierzchni. Prace będziemy prowadzić połówkowo. Przez ten czas ruch będzie sterowany sygnalizacją świetlną i odbywać się będzie wahadłowo – mówi Małgorzata Win¬nicka z wykonującej inwestycję firmy Brubet. Zaznacza jednak, że gdy prace wejdą w następną fazę, czyli za tydzień lub dwa, kolejne odcinki drogi będą całkowicie zamykane dla samochodów.
– Będę miał dalej do domu, ale przynajmniej droga jest dobra, bo w zeszłym roku objazd przez jednostkę był fatalny. Popsułem auto na tych dziurach – mówi mieszkaniec południowych krańców miasta. Na szczęście od grudnia ubiegłego roku do dyspozycji kierowców jest zachodni węzeł obwodnicy, która będzie komunikacyjnym łącznikiem między Świercze¬wskiego a resztą Międzyrzecza.
Najdłuższy odcinek
Jak podkreśla wykonawca, zakres prac jest bardzo szeroki. Dlatego termin zakończenia remontu to połowa listopada tego roku. - Wymieniona zostanie nawierzchnia drogi, sieć kanalizacyjna i deszczowa, oświetlenie. Powstaną też nowe chodniki i ścieżka rowerowa – mówi Rafał Bącz - kowski z urzędu miasta.
Mieszkańcy bloków oraz domków jednorodzinnych znajdujących się wzdłuż całej ulicy nie muszą się obawiać, że zostaną odcięci od świata.
- Wykonawca robót został zobowiązany do zapewnienia dostępu do posesji mie¬szkalnych oraz miejsc prowadzenia działalności gospodarczej na każdym etapie prowadzenia prac - informuje asystent burmistrza.
Liczą na oszczędności
Ośmiomiesięczny remont z pewnością będzie kosztował kierowców sporo nerwów. Jego koszt to około 7,5 mln zł. Dotacja przyznana gminie w ramach rządowego programu to nieco ponad 1 mln zł. Władze zabiegały o 3 mln zł. Liczą jednak, że pozostałą sumę uda im się uzyskać z poprzetargowych oszczędności z innych dotowanych przez państwo inwestycji.