Międzybrodzie Żywieckie: Milion złotych do zwrotu?
Czy gmina Czernichów na Żywiecczyźnie zwróci ponad milion złotych unijnej dotacji? Domaga się tego śląski Urząd Marszałkowski.
Sprawa cały czas jest w toku - mówi Adam Kos, wójt gminy Czernichów. W ten sposób komentuje informację, że gmina ma zwrócić ponad milion złotych unijnej dotacji, która została przeznaczona na przebudowę i remont obiektu poprzemy-słowego po elektrowni szczytowo-pompowej w Międzybro-dziu Żywieckim.
Zaniedbany przez wiele lat budynek (mijają go m.in. turyści udający się w kierunku góry Żar) mieszkańcy nazywają Fla-mingo. W przeszłości działały w nim restauracja i dyskoteka. Jakiś czas temu zmienił się nie do poznania. Bez wątpienia stał się jedną z wizytówek gminy.
Rewitalizacja była możliwa dzięki unijnemu dofinansowaniu. Wartość projektu opiewała na ponad 11 mln zł (ostatecznie po przetargu - jak mówi nam wójt gminy Czernichów - było to ponad 7 mln zł), z czego 85 proc. stanowiło dofinansowanie.
Przebudowa wyszła obiektowi na dobre. Powstał m.in. łagodny, łukowaty i przeszklony dach, dzięki czemu odwiedzający mogą podziwiać beskidzkie szczyty. Do tego ciekawie wkomponowane elementy z drewna i kamienia. W przebudowanym i doposażonym budynku zrobiono centrum kulturalne, wydzielono pomieszczenia dla organizacji pozarządowych działających na terenie gminy Czernichów. Ważną częścią budynku są sale wielofunkcyjne służące organizacji różnych wydarzeń. Wydzielone zostały również przestrzenie, które w przyszłości pełnić będą funkcje gastronomiczne. I właśnie one są źródłem obecnych problemów gminy.
- Podczas analizy dokumentów i rozliczania projektu okazało się, że na terenie obiektu znajdują się powierzchnie przeznaczone pod działalność komercyjną, które przekraczają dopuszczone wcześniej 10 procent całości powierzchni. W rozumieniu unijnych przepisów, to nieprawidłowość i wymaga zmian w zakresie wydatków kwalifikowalnych w projekcie - informuje Witold Trólka z Biura Prasowego śląskiego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Urzędnicy ponownie przeliczyli wydatki niekwalifikowane w stosunku do stwierdzonej powierzchni komercyjnej, co w konsekwencji dało 1 mln 130 tys. zł i na taką kwotę (wraz z odsetkami) skierowano do gminy wezwanie do zwrotu.
- Beneficjent nie zwrócił pieniędzy, więc obecnie prowadzone są czynności zmierzające do wszczęcia postępowania administracyjnego - mówi Witold Trólka.
Wójt gminy nie zgadza się z tymi zarzutami.
- To jest zdanie instytucji zarządzającej, my mamy prawo do własnego - mówi Adam Kos, dodając, że kwestionowana powierzchnia dotyczy przede wszystkim kuchni oraz zaplecza, które nawet nie zostały wyposażone i - co ważne - nie jest tam prowadzona żadna działalność gospodarcza. Podkreśla także, że nie otrzymał ostatecznej decyzji w tej sprawie, wszystko skończyło się na wymianie pism. Jeśli taką decyzję otrzyma, to zamierza zwrócić się do sądu administracyjnego o rozwiązanie sporu.
- Mamy przykłady spraw, gdzie racja została nam przyznana - mówi wójt gminy Czerni-chów, wymieniając budowę boiska oraz sali gimnastycznej. I dodaje: - Na pewno, jeśli musielibyśmy zwrócić te pieniądze, to nie byłaby to dobra wiadomość, bo musiałoby się to odbyć kosztem czegoś.
*Alarm smogowy dla woj. śląskiego OTO ZAGROŻONE MIASTA
*Tragiczny wypadek w Czeladzi. Zginęły 2 osoby ZDJĘCIA + WIDEO
*Czy grozi Ci ślepota? ZRÓB TEST Sprawdź swoje oczy w 2 minuty
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ