Mateusz Morawiecki za Beatę Szydło. Zmiana, która nie zmienia niczego?

Mateusz Morawiecki za Beatę Szydło. O zmianie na stanowisku premiera Polski rozmawiamyz socjologiem, dr. Krzysztofem Prendeckim z Katedry Nauk Humanistycznych Politechniki Rzeszowskiej.

Premier rządu nam się zmienił, z przyczyn niejasnych. W obozie rządzącym i w opozycji dezorientacja, społeczeństwo też nie wie, jak się do tego wydarzenia ustosunkować.

Zaskoczenia nie ma, bo przecież rekonstrukcję rządu zapowiadano od tygodni. To nie rewolucja, przecież Donald Tusk przekazywał kompetencje pani Kopacz, wcześniej Jarosław Kaczyński zastąpił premiera Marcinkiewicza. W polityce normalne jest, że zachodzą zmiany. Dla elektoratów wstrząsu nie będzie, to raczej media się tym emocjonują. Zmiana zaledwie personalna, nie jakościowa, w efekcie niewielka, bo premierem de facto nadal pozostanie prezes Kaczyński, a czy będzie miał twarz premier Szydło, czy premiera Morawieckiego, to dla społeczeństwa ma drugorzędne znaczenie. Elektorat opozycji wie, kto naprawdę rządzi, elektoratowi PiS pewnie jest obojętne, od kogo będzie dostawał „500 plus”, dopóki dostaje, i cieszył się, że okłada się opozycję. Nie spodziewam się wstrząsu społecznego z powodu tej zmiany, może przez jakiś krótki czas zapanuje szaleństwo na paskach w telewizyjnych programach informacyjnych.