SANMED, materiał wymyślony i produkowany w Sanwilu w Przemyślu, jest doskonały na obecne czasy. Dlaczego? Nie przepuszcza wirusów, ale jest wygodny w użytkowaniu np. dla ratowników medycznych. Stał się hitem w Polsce, w całej Europie, zaczynają się o niego dopytywać zakłady z innych kontynentów.
Szyte z niego kombinezony są bezpieczne, wielorazowego użytku i wygodne dla służb medycznych, ratownicy mogą lepiej wykonywać swoją pracę, a dzięki temu skuteczniej chronić życie i zdrowie ludzi. Firma ma zamówienia, dzięki którym może przetrwać ciężkie czasy, a ponadto pracę mają zakłady, które z SANMEDU szyją kombinezony.
– Jesteśmy dumni, że taka firma jest w Przemyślu, a jej pracownicy wymyślili taki materiał – od kilku dni takie opinie słychać w Przemyślu.
- Te kombinezony są rewelacyjne. Zasłaniają całe ciało, nogi z butami, na głowie kaptur. Wystarczy założyć jeszcze porządną maskę i rękawice, i można pracować. Jednak, co najważniejsze, kombinezon można oczyścić, zdezynfekować i ponownie nadaje się do użytku – ocenia lekarz z Zachodniopomorskiego.
- Sanwil wytwarza także materiał bakteriostatyczny, z którego szyje się koce dla ratownictwa medycznego. To porządna, przemyska i naprawdę nowoczesna firma – twierdzi na Facebooku Marek Janowski, ratownik oraz rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu.
Dzisiaj prawie każdy w Przemyślu wie o SANMEDzie
Sanwil, producent tzw. materiałów powlekanych, powstał w Przemyślu w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Dawniej był to państwowy zakład, jeden z większych w Przemyślu, zatrudniał o wiele więcej osób niż obecnie. Później został sprywatyzowany. Sanwil jako jednej z pierwszych zakładów w Polsce (i jeden z dwóch w Przemyślu), w formie spółki akcyjnej trafił na Warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Dzisiaj już nie jest na giełdzie, firma jest zwykłą spółką. Przemyślanie do tej pory kojarzyli Sanwil, jako fabrykę, w której wytwarzane są materiały do produkcji mebli, obić meblowych. I tak faktycznie było, chociaż firma wytwarzała również inne rzeczy, choćby słynny dzisiaj SANMED. Wtedy właściwie tylko ludzie z branży o nim słyszeli. Dzisiaj w Przemyślu wie o nim prawie każdy mieszkaniec.
Działający od ponad 45 lat Sanwil z Przemyśla jest największym polskim producentem materiałów powlekanych PU (poliuretan) i PCW (polichlorek winylu). Spółka produkuje m.in. materiały skóropodobne na tapicerkę meblową, kontraktową, marynistyczną, materiały odzieżowe i techniczne, obuwnicze oraz medyczne. Koronawirus i związane z tym przestoje w sklepach, fabrykach mebli dotknęły szybko również Sanwil. Spadły tradycyjne zamówienia i wtedy na podium prężnie wkroczył SANMED.
Ten materiał nie powstał jednak ad hoc, z potrzeby obecnej chwili. W firmie wymyślono go ok. dziesięć lat temu. Przez ten okres zdobył wiele certyfikatów, musiał spełnić sporo niezwykle surowych wymagań, aby być dopuszczonym do użytku w medycynie. Takich spraw nie można załatwić w „pięć minut”. SANMED cały czas był produkowany, ale zapotrzebowanie ze strony służby zdrowia nie było aż tak duże, jak obecnie, dlatego nikt nie mówił o nim, że jest hitem.
SANMED to materiał powlekany przyjazny dla człowieka, spełniający najsurowsze wymagania medyczne, a jednocześnie nieprzepuszczający wirusów. Mogą być z niego wykonywane kombinezony, parawany, pokrowce na łóżka szpitalne. Te jego cechy spowodowały, że w ciągu zaledwie kilku tygodni stał się hitem na rynku.
Materiał ten nie przepuszcza cząstek fagowych, czyli wirusów. Ponadto, co jest niezmiernie ważne, po wypraniu, a nawet sterylizacji w autoklawach, nie traci swoich właściwości. Nadaje się do wielorazowego użytku. Wyrób spełnia szereg norm europejskich, potwierdzonych odpowiednimi certyfikatami, co jest ważne dla producentów odzieży i sprzętu medycznego. Wierzchnia warstwa poliuretanowa tego materiału sprawia, iż jest on bardzo miły i przyjemny w dotyku natomiast warstwa spodnia w standardzie to dzianina poliestrowa . Występuje również w wersji mieszanej poliester i bawełna oraz poliamid, który swoimi właściwościami przypomina tkaninę typu Lycra.
O SANMED pytają z całej Polski, Europy oraz innych kontynentów
Sanwilowi, dzięki elastyczności oraz posiadanemu zapleczu badawczo-rozwojowemu, udało się szybko uruchomić produkcję wyrobów związanych z ratowaniem i ochroną zdrowia i życia. Produkcja SANMEDU częściowo bilansuje spadek zamówień z branży meblarskiej.
- Otrzymujemy zamówienia i zapytania od firm z Polski i Europy. Prowadzimy intensywne rozmowy z przedstawicielami władz samorządowych, wojewódzkich oraz placówek ochrony zdrowia – mówi Bartosz Partyka, dyrektor sprzedaży krajowej w Sanwil Polska.
- Sytuacja rynkowa w związku z COVID-19 zmienia się dynamicznie i odnotowujemy znaczący wzrost zainteresowania wyrobami medycznymi z naszej oferty. Dzięki własnym laboratoriom badawczo-rozwojowym i wykwalifikowanej kadrze jesteśmy w stanie produkować wyroby najwyższej jakości. Monitorujemy rozwój sytuacji i podejmujemy działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa naszym pracownikom oraz zminimalizowanie negatywnego wpływu pandemii na działalność Spółki – mówi Paweł Rachwał, członek zarządu Sanwil Polska.
Firma cieszy się, że jej produkcja może pomóc w walce z koronawirusem. Jednak ważny jest również aspekt ekonomiczny. Dla firmy produkcyjnych w dzisiejszych czasach taki materiał to niemal skarb. Nie tylko w Polsce.
- Rozpoczęliśmy produkcję nowego modelu odzieży ochronnej. Wykonaną z antybakteryjnego, wodoodpornego i oddychającego materiału. Szwy są zabezpieczone taśmą uszczelniającą – reklamuje na swojej stronie internetowej firma Proalifing z Łotwy. Zdjęcie człowieka ubranego w biały kombinezon uszyty z SANMEDU, trafił na najważniejsze miejsce witryny. Na dalszy plan zeszły produkowane od wielu lat przez Proalifing wodoodporne kombinezony przez rybaków i podobnych, narażonych na dużą wilgoć zawodów.
„To nasz zakład. Polska spółka. Jesteśmy z niej dumni”
- Dzisiaj, po wyhamowaniu gospodarek na całym świecie wiele firm, nie tylko w Polsce, walczy o przetrwanie i niejednokrotnie zmiana profilu produkcji pozwala im łagodzić skutki pandemii. Liczymy na to, że w najbliższych tygodniach sytuacja rynkowa ulegnie poprawie. Cieszymy się, że nasze wyroby pomagają chronić zdrowie i życie ludzi – dodaje Witold Śliwa, członek zarządu Sanwil Polska.
SANMED ma szerokie zastosowanie m.in. jako materiał na pokrowce łóżek w służbie szpitalnej, więziennej, stołów zabiegowych, w domach opieki, hospicjach, hotelach oraz ostatnio jako wyrób z przeznaczeniem na kombinezony medyczne.
- Materiał typu SANMED jest barierą dla wirusów. Jest wodoszczelny, paroprzepuszczalny, nie zawiera związków szkodliwych dla człowieka, jest niedrażniący dla skóry, nietoksyczny – co jest potwierdzone certyfikatami m.in. na biokompatybilność, Oeko-Tex, czy atestem Państwowego Zakładu Higieny – mówi Agnieszka Rachwał, kierownik projektów B+R w Sanwil Polska.
Firma, poza marketingiem w swojej branży, nie chwaliła się zbytnio SANMEDEM. Cieszyła się z napływu zamówień, bo dzięki temu ludzie mają pracę. W „Nowinach”, dzienniku Polska Press na Podkarpaciu, zwróciliśmy uwagę, że o przemyskim materiale staje się głośno w social mediach. Wykonanymi z niego wyrobami chwalili się różni producenci. Opisaliśmy to. Po artykule o tym przemyślanie zareagowali spontanicznie. Setki razy udostępniali tekst na swoich profilach na Facebooku. Przemyślanie znani raczej z narzekania niż optymizmu, teraz poczuli dumę.
- To nasz zakład, istnieje tutaj od lat. Polska spółka. To nasi ludzie wymyślili ten materiał. Oczywiście ważne jest, że firma zarobi, a pracownicy będą mieć zatrudnienie. Ale najważniejsze, że z tego materiału szyte są porządne i bezpieczne kombinezony dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników. To ich praca jest dzisiaj najważniejsza. Brawo. Jestem dumny z przemyskiej firmy – napisał w e-mailu do „Nowin” Czytelnik z Przemyśla.