Mamba. Owczarek, który w Starcie Rymanów jest nie tylko maskotką
Piłka nożna. Niejeden piłkarski kibic, oglądając mecze z udziałem Startu Rymanów, zastanawiał się co oznacza umieszczony na koszulkach napis - Mamba?
Start Rymanów, mistrz jesieni klasy A Krosno 1, ma bardzo nietypowego kibica. Od ponad dziesięciu lat wiernie towarzyszy on Startowi, a jego imię znalazło się nawet na koszulkach piłkarzy. To Mamba, owczarek niemiecki. Jego właścicielem jest Ryszard Krukar. - Miejscowym kibicowałem od zawsze. Wraz z całą paczką jeździliśmy na każdy mecz wyjazdowy i obowiązkowo byliśmy na własnym stadionie. Dziesięć lat temu pojawiła się Mamba - wspomina pan Ryszard. Zacząłem zabierać ją na mecze.
Czworonóg bardzo szybko polubił bieganie za piłką, i nie trzeba go było do tego zachęcać. Wręcz przeciwnie, trzeba go było pilnować by nie przeszkadzał w grze.
- Na odgłos uderzanej futbolówki Mamba natychmiast była gotowa do zabawy z piłką - mówi Krukar. Dziś z powodu jej wieku nie jest to takie oczywiste. Co nie znaczy, że u psa zanikło zainteresowanie grą w piłkę i wizyty na stadionie.
Mamba jest na każdym meczu. Wraz ze swoją „prywatną” piłką dumnie zasiada przed budynkiem klubowym, a piłkarze wychodzący z szatni głaszczą ją po głowie, na szczęście i z sympatii. Stała się maskotką drużyny.
Przez lata nie brakowało śmiesznych zdarzeń z czworonożnym kibicem. - W przerwie jednego z meczów, na płycie rozgrzewali się zawodnicy rezerwowi. Mamba wbiegła między nich z zamiarem zabrania piłki - opowiada właściciel psa. - Grali z nią w głupiego Jasia. W końcu zabrała im piłkę, wbiła w nią kły i przyniosła mi na trybuny. Dostała wielkie brawa od kibiców. Innym razem pobiegła w kierunku arbitrów wchodzących na boisko. Główny trzymał oczywiście piłkę w dłoniach. Gdy Mamba była już blisko dla świętego spokoju oddał jej futbolówkę i było po meczu - uśmiecha się pan Ryszard. - Oczywiście, to był żart. Mecz się odbył - dodaje.
Sympatyczny owczarek wrósł w krajobraz trybun i boiska w Rymanowie stając się maskotką klubu. - Postanowiłem, że chcę w jakiś sposób wesprzeć klub. Ufundować stroje piłkarskie. Poprosiłem o możliwość umieszczenia imienia psa na koszulkach. - Moja prośba została spełniona. Choć przyznam, że spodziewałem się raczej małego napisu u dołu koszulki, a nie takiego dużego na piersi - mówi Krukar.
W ten sposób Mamba na stałe trafiła na stadiony Podkarpacia. Pan Ryszard podkreśla, że nie doszłoby do tego gdyby nie to, że w klubie dzieje się wiele dobrego. Twierdzi, że od lat nie było tak zgranej ekipy. Zarówno atmosfera w szatni, zaangażowanie na boisku podczas meczów i treningów oraz wzajemny szacunek sprawiają, że chce się kibicować a jednocześnie wspierać drużynę.