Malarz od pigułek o przedłużonym działaniu
Marcin Kowalik mówi, że malowanie to jedyne, co potrafi robić. Swoją pasję do farb i pędzli postanowił połączyć z pomaganiem innym i od pięciu lat tworzy wyjątkowe obrazy w pigułce, których współautorami są mali pacjenci szpitali.
Na wielkoformatowym płótnie, które zawisło na jednej ze ścian budynku krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego, można dostrzec kolorowe planety, niewielkich rozmiarów ludzi, komety, statki kosmiczne, gwiazdy, flagi.
Różnorodne elementy - dzieła dziecięcej wyobraźni - pozornie nie do końca do siebie pasujące, umiejętnie połączone tworzą jednak spójną całość „Człowieka na księżycu”. Specjalny „obraz w pigułce” podarowany lecznicy przez dr. hab. Marcina Kowalika ma cieszyć oczy małych pacjentów, których choroba przywiązała do szpitalnych łóżek. I pełnić rolę lekarstwa o przedłużonym działaniu.
- Jestem malarzem i nic innego nie potrafię robić, a zawsze chciałem pomagać innym, znalazłem więc na to własny, artystyczny sposób - opowiada dr hab. Marcin Kowalik, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, malarz i twórca fundacji „Obraz w pigułce”.
Dziedziczna miłość do farb
O tym, że zostanie właśnie malarzem, dr hab. Kowalik zdecydował jeszcze w liceum. Miłość do pędzla odziedziczył prawdopodobnie po ojcu, który sięgał po farby w wolnych chwilach. Do rozwijania wrodzonego talentu przekonał go jeden z nauczycieli w liceum. Za jego namową krakowski artysta zdecydował się zmienić szkołę na taką o profilu plastycznym.
W dalszej części tekstu:
- Jak i kiedy rozpoczął się projekt obrazy w pigułce?
- W jaki sposób powstają takie obrazy?
- Gdzie można je zobaczyć?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień