Maciej T. strzelił z wiatrówki w oko 12-letniej dziewczynki. Złożył zażalenie na aresztowanie
Wczoraj do Sądu Okręgowego w Słupsku wpłynęło zażalenie na tymczasowe aresztowanie Macieja T., który jest podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 12-letniej chojniczanki.
Dramat rozegrał się 27 czerwca wczesnym wieczorem. Wakacje dopiero co się zaczęły. Grupki dzieci i młodzieży spędzały czas w okolicy garaży na jednym z chojnickich osiedli przy ul. Młodzieżowej. Luz, swoboda, radość, wygłupy, i wielkie nadzieje na kolejne słoneczne dni.
Zabawa się skończyła
Nikt się nie spodziewał, że za chwilę wydarzy się coś, co nieodwracalnie odmieni życie wielu osób, a zwłaszcza młodej uzdolnionej muzycznie dziewczynki, świetnej uczennicy.
Dzieci bawiły się w najlepsze. Jeden z chłopców wyciągnął pistolet. Taką piszczącą zabawkę. Zaczął nim "strzelać". Dźwięki piszczałki zwabiły młodego dorosłego mężczyznę. Podszedł w kierunku dzieci. - Hej, popatrzcie! Ja mam coś lepszego - zademonstrował wiatrówkę.
I nie tylko pokazał ją ciekawskim oczom małolatów. Zaczął strzelać. W różnych kierunkach. W korony drzew. W zarośla. Nad głowami dzieciarni.
12-latka stała przy żywopłocie. Wszyscy usłyszeli jej krzyk, gdy śrut wpadał w jej oko. Nie wiadomo jednak, na ile te pierwsze relacje dzieci są wiarygodne. To dopiero wyjaśni śledztwo.
Po Facebooku do sprawcy
- Około 19 dyżurny chojnickiej policji został poinformowany przez lekarza Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach, że na oddział ratunkowy została przywieziona 12-letnia dziewczynka z urazem oka po postrzeleniu z pistoletu pneumatycznego - brzmiał komunikat pomorskiej policji. - Policjanci ustalili i zatrzymali mężczyznę, który strzelał z pistoletu pneumatycznego. W wyniku oddanych strzałów pokrzywdzona 12-latka została zraniona w oko.
Dzieci relacjonowały zdarzenie w obecności dorosłych członków rodziny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawca zakazał dzieciom mówić o strzelaniu. Najlepiej będzie, jak powiedzą, że to jakiś obcy. Mali świadkowie rozpoznali go jednak na jego koncie na Facebooku.
- Policjanci po zebraniu szczegółowych informacji szybko ustalili personalia mężczyzny podejrzewanego o to przestępstwo i zatrzymali go jeszcze tego samego dnia w jego mieszkaniu w Chojnicach - informuje policja.
- Funkcjonariusze podczas przeszukania zabezpieczyli pistolet pneumatyczny, z którego najprawdopodobniej strzelał ten mężczyzna.
Maciej T. został przewieziony do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 12-latki. Twierdził jednak, że nie zrobił tego, bo on nawet pomagał pokrzywdzonej. Tymczasem dziewczynkę ze szpitala w Chojnicach przetransportowano do Gdańska. Sąd Rejonowy w Chojnicach zastosował wobec Macieja T. trzymiesięczny areszt.
- Podejrzany nie przyznał się do zarzutu - mówi Stanisław Kaszubowski, zastępca chojnickiego prokuratora rejonowego.
- Zaprzeczył, że strzelał. Przedstawił swoją wersję, którą trzeba zweryfikować. Mamy też różne wersje świadków. Musimy przesłuchać dzieci. Broń zostanie zbadana i w sprawie wypowie się biegły z zakresu balistyki. Wczoraj do Sądu Okręgowego w Słupsku trafiło zażalenie Macieja T. na tymczasowe aresztowanie. Prokuratura zarzuciła mu umyślne działanie. Obecnie spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w tym utraty wzroku, jest zbrodnią. Grozi za to kara od trzech do 15 lat więzienia.