Wychowanek GKS-u Bełchatów jest kolejnym zawodnikiem, który dołączył tego lata do mieleckiej Stali. – Stal przedstawiła mi najkonkretniejszą ofertę – mówi Łukasz Wroński.
Masz za sobą sparing w mieleckim zespole. Jak wrażenia?
Wrażenia po pierwszym sparingu mam jak najbardziej pozytywne. Widać w zespole potencjał piłkarski, ale jeszcze brakuje nam zgrania, ponieważ jak wiemy w zespole było sporo zmian. Myślę jednak, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej i nasza praca zaprocentuje w sezonie. Co do mojej gry w tym meczu, to na pewno nie było źle, ale wiem, że mam jeszcze większe możliwości. Był to dla mnie pierwszy sparing w okresie przygotowawczym po urlopie, więc myślę, że z każdym meczem będzie lepiej.
Jak powiedziałeś, w Stali nowych zawodników nie brakuje. Czy wtedy łatwiej się zaaklimatyzować?
Wydaje mi się, że tak. Przez te kilka dni jak jestem tutaj w Mielcu, chłopaki przyjęli mnie bardzo fajnie - pomagają mi w wielu sprawach. Widać, że charakterologicznie ta drużyna jest dobrze dobrana. Łatwiej mi jest również, ponieważ znałem wcześniej z kadr młodzieżowych Roberta Sulewskiego i Dominika Sadzawidzkiego. Od pierwszego dnia pomogli mi się zaaklimatyzować.
Na początku kariery grałeś tylko w macierzystym GKS Bełchatów. W zeszłym sezonie byłeś w Suwałkach, a teraz przenosisz się do Mielca. Spodobały ci się zmiany?
Powiem tak, w Bełchatowie grałem od trampkarza. Spędziłem tam bardzo fajny czas - były wzloty i upadki. Poznałem wiele wspaniałych osób i to był dobry czas dla mnie, ale po pięciu latach w pierwszym zespole czułem, że potrzebuję zmiany otoczenia, żeby dalej się rozwijać. Zdecydowałem się na Wigry. Tam start sezonu i pierwsza rundę mieliśmy bardzo dobrą. Przez kilka kolejek byliśmy nawet liderem 1 ligi i awansowaliśmy do półfinału Pucharu Polski. Ostatecznie po sezonie dowiedziałem się od menadżera, że w Wigrach będzie budowana nowa drużyna z nowym trenerem i musiałem opuścić klub.
Dlaczego zdecydowałeś się właśnie na Stal Mielec?
Trener Smółka zaprosił mnie na treningi, więc przyjechałem. Po pierwszym dniu byłem bardzo zaskoczony - baza do treningu jest na dużym poziomie. Dwie siłownie w klubie, odnowa, boisko treningowe, a wiem też, że do końca lipca powstanie następne - nic nie brakuje do ciężkiej pracy. Ostatecznie trener Smółka postanowił, że podpiszemy kontrakt.
Rozważałeś jakieś inne oferty?
Miałem jedna bardzo atrakcyjną ofertę, ale z 2 ligi. Czuję się na siłach, żeby grać w 1 lidze, wiec najkonkretniejsza dla mnie była Stal. Bardzo mi zależało, by zostać w 1 lidze. Wiem, że mam takie umiejętności, iż poradzę sobie na tym poziomie. Nie chciałem schodzić poziom niżej.
Jak oceniasz swoje występy w minionym sezonie?
W tamtym sezonie pierwszą rundę miałem dobrą - strzeliłem dwie bramki i jedną w Pucharze Polski. Dołożyłem też kilka asyst - runda jesienna była niezła. W drugiej rundzie po okresie przygotowawczym zaczynałem mecze w pierwszym składzie. Niestety po kilku kolejkach złapałem uraz, który wykluczył mnie na trzy tygodnie. Drużyna w tym czasie dobrze sobie radziła i po kontuzji musiałem walczyć o skład. Na treningach dawałem z siebie wszystko, by wrócić do gry. Niestety trener Nowak już nie widział mnie w składzie do końca sezonu. Zaliczyłem kilka minut z ławki oraz jeden mecz od pierwszej minuty, gdzie miałem asystę. Liczę, że w barwach Stali wywalczę sobie skład i będę wiodącą postacią przez cały sezon.
Mimo młodego wieku masz za sobą już występy w ekstraklasie. Chciałbyś tam wrócić?
Myślę, że każdy zawodnik grający na zapleczu ekstraklasy chce grać w najwyższej lidze w Polsce. Oczywiście ja chciałbym do niej wrócić, ale nie jest to dla mnie cel numer jeden. Tym celem jest ciężka praca na treningu oraz dobre występy w barwach Stali, ponieważ tylko to może sprawić, że stanę się lepszym piłkarzem i wtedy na pewno ekstraklasa się przybliży.
Jesteś ofensywnym pomocnikiem. Wolisz być autorem decydującego podania czy strzelcem bramki?
- Wiadomo, że ofensywny zawodnik musi strzelać bramki i dogrywać kolegom. Mnie osobiście tak samo cieszą gole jak i asysty, a jak drużyna dzięki temu będzie wygrywać, to będę bardzo zadowolony.
Czeka cię teraz przeprowadzka do Mielca?
Tak, w przyszłym tygodniu razem z żoną i naszym małym synkiem przeprowadzamy się do Mielca. Na razie jestem w trakcie szukania mieszkania.