„Łowcę i Królową Lodu” odradza małym dzieciom Zdzisław Haczek
Ten film pokazuje, skąd u boku Królowej Śniegu i Śnieżki wziął się Łowca.
Gdybym chciał być złośliwy, to bym „Łowcę i Królową Lodu” skwitował, że po „Władcy Pierścieni” ktoś musiał zagospodarować motyw wyprawy do serca królestwa zła (tu Mordor zastępują włości Królowej Lodu). Że zamiast słynącego z nadzwyczajnych mocy pierścienia mamy tu zwierciadło. Ba! Nawet hobbici znajdują w „Łowcy...” swoje odpowiedniki w postaci karłów. Ale się nie czepiam. Kolejna podróż do krainy Królowej Śniegu ma właściwy w czasach komputerowej grafiki rozmach, doborową obsadę: Charlize Theron, Chris Hemsworth (zamienił młot Thora na miecz), Jessica Chastain (dopadła Bin Ladena), Emily Blunt (gwiazda „Sicario”). A i motyw porywania dzieci i tresowania ich na okrutnych wojowników można upolitycznić: wszak tak działają zbrodnicze szwadrony np. w Afryce.
Łowca to ofiara takich właśnie działań, na których buduje swoją potęgę Królowa Lodu: zraniona do bólu... Na szczęście, w tej atrakcyjnej wizualnie walce Dobra ze Złem, bitwie o miłość i odkupienie – jest miejsce na humor. A to za sprawą walecznych karłów: mrukliwego i dobrotliwego oraz ich żeńskich wersji. Czy to jednak kino dla kilkulatka? Cóż...
„KSIĘGA DŻUNGLI” WEDŁUG STUDIA DISNEYA
- Najnowsza ekranizacja powieści „Księga dżungli” Rudyarda Kiplinga, angielskiego noblisty, powstała w Studiu Disneya. Mowgliego, którego wychowuje wilcza rodzina, gra żywy aktor. Natomiast przyjaciele chłopca: czarna pantera Bagheera czy niedźwiedź Baloo – to przede wszystkim efekt pracy komputerowych grafików. Film wyreżyserował Jon Favreau, twórca dwóch pierwszych „Iron Manów” oraz gastronomicznej komedii „Szef”.