List od Czytelniczki: Bo fajnie jest chodzić do fajnej szkoły!
Jedna z największych gorzowskich szkół, popularna Dwudziestka, obchodzi w tym roku jubileusz trzydziestolecia. Pierwszy dzwonek zabrzmiał w tej szkole 17 lutego 1986 roku. To wtedy do szkoły przyszli pierwsi uczniowie. Moment ten przeżywali rodzice, nauczyciele i dzieci. Wszyscy bowiem z utęsknieniem czekali na szkołę, która pojawi się na nowym osiedlu.
Od drugiego semestru naukę rozpoczęło 556 uczniów, a pracę 19 nauczycieli. Osiedle rozwijało się bardzo prężnie, rosły dookoła wieżowce, do których wprowadzali się ludzie z dziećmi. Szkoła przyjmowała kolejnych uczniów i dawała pracę kolejnym nauczycielom. W roku szkolnym 1990/1991 w 90 oddziałach uczyło się już 2600 dzieci. Nie było łatwo ułożyć plan lekcji, tak by wszyscy byli zadowoleni.
Pierwsza zmiana zaczynała się już 7.30, druga kończyła o 17.55, dzieci przychodziły do domu prawie na dobranockę. Kadra pedagogiczna liczyła ponad sto osób. W następnym roku liczba dzieci jeszcze wzrosła. Trudno było zarządzać placówką, w której było siedem klas zerowych i 84 klasy od pierwszej do ósmej. Budynek nie był przystosowany do takiej liczby uczniów. A jednak szkoła funkcjonowała dobrze. Uczniowie wygrywali konkursy międzyszkolne, rozwijali się sportowo, mimo braku sali gimnastycznej. Szkoła stała się na tym nowym osiedlu centrum kultury, do którego przychodziły nie tylko dzieci, ale także ich rodzice.
W roku szkolnym 1999/2000 w wyniku reformy szkolnej Szkoła Podstawowa nr 20 przekształciła się w Zespół Szkół nr 15, w skład którego weszła szkoła podstawowa i gimnazjum. Zespół szkół funkcjonuje do dnia dzisiejszego, zmieniając tylko numer z 15 na 20. Obecnie uczy się w tej szkole 1430 uczniów. Na korytarzach spotykają się ze sobą sześciolatki z piętnastolatkami. Trudno stworzyć w takim molochu warunki dobre dla indywidualnego rozwoju dziecka, szczególnie dziecka z deficytami rozwojowymi, bowiem istnieją w szkole klasy integracyjne.
To, że uczniowie i rodzice chętnie wybierają tę szkołę, jest zasługą dyrekcji i wielu nauczycieli, dla których praca jest życiową pasją. Nie ograniczają się oni tylko do prowadzenia lekcji, ale pokazują także uczniom świat na zajęciach pozalekcyjnych, wycieczkach, podczas akcji charytatywnych, z których szkoła jest znana.
Wiele lat temu szkołę odwiedziła Minister Edukacji Pani Anna Radziwiłł, która po spotkaniu z nauczycielami wpisała do kroniki słowa: „Z okazji pobytu w szkole, w której jest bardzo dużo dzieci, bardzo mało sal i bardzo dużo nauczycieli, którzy potrafią w tym wszystkim znajdować czas na refleksje, na uśmiech i życzliwość, a także mają przekonanie o słuszności wybranej drogi, choć ta droga jest ciernista.” Te słowa aktualne są do dzisiaj, choć minęło 25 lat. W szkole nadal jest za dużo dzieci, nadal za mało sal, dobrze chociaż, że są wspaniali nauczyciele, którzy radzą sobie na tej cierniowej drodze i uczniowie, którzy mówią: moja szkoła jest fajna.
Renata Zawadzka