Liny mają dziwne i długie nazwy: lewy nokgording grotbombramsla
6012 mil morskich, 1039 godzin żeglugi, 44 dni bez zawijania do portu. Tak w liczbach można opisać rejs żaglowca „Fryderyk Chopin”, który 8 marca wyruszył z Gwadelupy w ramach „Niebieskiej szkoły”. 1 maja statek przybił do szczecińskiego portu. O życiu pod żaglami rozmawiamy z pochodzącym z Lubartowa Wojciechem Zalewskim, 2. oficerem żaglowca
Jakie uczucia towarzyszyły, gdy po prawie dwóch miesiącach na oceanie i morzach postawiłeś stopę na lądzie?
Po części to była ulga, że wszystko dobrze się skończyło, że szczęśliwie i bezpiecznie dowieźliśmy wszystkich uczestników z nienaruszonym żaglowcem. Oczywiście byłem też bardzo szczęśliwy, że wróciłem do kraju i spotkam się z rodziną.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień