Liczenie drogich gwiazd
Liga została policzona. Speedway Ekstraliga opublikowała dane dotyczące zarobków żużlowców za sezon 2015. Wypłaty kontraktowe czyli kwoty za podpis oraz biegopunktówki zamknęły się w kwocie blisko czterdziestu trzech milionów złotych. Średnio klub najwyższej klasy rozgrywkowej wydaje na płace zawodników prawie pięć i pół miliona złotych. Szczegółowe dane pokazują, że punkt zdobyty w Ekstralidze wart jest 6.777 złotych.
Oczywiście są równi i równiejsi, więc nie jest przesadą, stwierdzenie, że najlepsi w naszej lidze zarabiają grubo ponad dziesięć tysięcy za punkt.
Z jednej strony kwoty wyglądają na astronomiczne, z drugiej wystarczy zestawić całą sumę z budżetami naszych klubów piłkarskich, by stwierdzić, że Legia Warszawa ze swoim budżetem na poziomie, jak na polskie warunki - bagatela 120 milionów mogłaby zorganizować i opłacić trzy Speedway Ekstraligi w sezonie!
W najbliższych miesiącach żużlowcy mają zarobić mniej
O obniżkę apanaży zadbano w regulaminie. Punktów do zdobycia tyle samo, ale stawki trochę niższe. Artyści nie będą narzekać. Oni swoje zarobią, a przecież startują niemal wszędzie za wielkie pieniądze. Żądania finansowe gwiazd wcale nie maleją. Występ w towarzyskim turnieju lub meczu to kwota płacona z góry i ryzyko. Ryzyko tak duże, że rozkapryszona gwiazda odmówi walki i wyjazdu na tor z sobie tylko znanych powodów.
Doświadczyliśmy tego przed rokiem, kilka dni temu podobną traumę przeżyli Brytyjczycy.
Za kaprysy gwiazd płacą kibice, ale płacą też rywale z toru. Ci ostatni nie zarobią kilkuset funtów, a na kolejną szansę dodatkowej roboty będą musieli poczekać. Gwiazda nie czeka, gwiazda przebiera w ofertach, bo chętnych nie brakuje. Istnieje – już podobno coraz szersze grono promotorów i organizatorów – które gwiazdom mówi stanowcze „nie”. „Występ” w Manchesterze podobno przelał czarę goryczy i kilka nazwisk znalazło się na cenzurowanym. Takie towarzyskie bezrobocie. Ciekawe ile w tym prawdy, a ile gadania pod publiczkę.
Dobre widowisko potrzebuje artystów, a jeśli artysta jest kontrowersyjny to jego nazwisko działa niczym magnes.
Przyciąga kibiców, pozwala sprzedać bilety i zainteresować sponsorów. Koło się zamyka. Gwiazdy nadal będą dyktować swoje warunki. Gdyby tak jeszcze to były nasze polskie gwiazdy, a tymczasem dyktat elity jest zza granicy i robi co chce, i za ile chce.
Gwiazdy – także te polskie - zaświecą dopiero za kilkanaście dni
Póki co swoje pięć minut będą mieli ludzie z cienia. Jedenaście klubów – każdy z nich to inna historia – zgodnie z tradycją w Lany Poniedziałek zainauguruje ligowy sezon. To będą miesiące walki o przetrwanie i miesiące marzeń o lepszym jutrze. Żużel to też polski, ale trochę z innego świata. Tu trzeba zacisnąć zęby, tu trzeba zaciskać pasa. Wszystko po to, by jechać dalej, by żużel tam gdzie jeszcze jest, ciągle był. W Krośnie, Rawiczu czy znów w Opolu. Bez gwiazd i wielkich pieniędzy rusza liga.