Licytacja nagrody dla Jagi. Miasto - 750 tys. zł, PiS - 950 tys. zł
To ma być wyraz uznania za wicemistrzostwo kraju. Pierwotnie miało być pół miliona.
Apelujemy do prezydenta o wykazanie dobrej woli i docenienie drużyny - mówi Zbigniew Brożek z PiS, przewodniczący komisji sportu.
Przekonuje, że miasto powinno - w ramach nagrody za wybitne osiągnięcia sportowe - przekazać piłkarzom i działaczom Jagiellonii aż 950 tys. zł. Mimo że w budżecie zapisano na ten cel tylko 500 tys. zł. Zwiększenia kwoty chce też prezydent, ale do 750 tys. zł. - Już wcześniej zapowiadałem, że za trzecie miejsce zaproponuję 500 tys. zł, za drugie - 750 tys., a za pierwsze - około miliona - mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.
To, że PiS chce dać więcej go nie dziwi. - Zawsze się ze mną licytują.
Prezydent zaproponuje zwiększenie kwoty nagrody na najbliższej sesji. Brożek twierdzi, że wtedy PiS będzie mogło go przebić. Może być jednak problem proceduralny. Bo podczas trwania roku budżetowego to prezydent jest gospodarzem miejskich pieniędzy.
Zasada jest taka, że w trakcie roku budżetowego radni mogą zmieniać budżet wyłącznie na wniosek prezydenta. A ten chce zaproponować zwiększenie z 500 do 750 tys. zł pieniędzy na nagrody dla piłkarzy i działaczy Jagiellonii. Oczywiście w związku z uzyskaniem przez klub wicemistrzostwa kraju.
Przewodniczący komisji sportu Zbigniew Brożek z PiS twierdzi, że kiedy prezydent na najbliższej sesji zgłosi poprawkę do budżetu radni mogą zwiększyć wysokość nagród. Do 950 tys. zł, bo takiej kwoty domaga się jego klub.
- Przepisy w tej materii są niejasne. Orzecznictwo sądowe stoi jednak na stanowisku, że radni mogą modyfikować w trakcie roku budżetowego zmianę zaproponowaną przez prezydenta - mówi Tomasz Madras z PiS, przewodniczący komisji finansów.
Nie ukrywa, że lepiej gdyby jednak nie doszło do takiej sytuacji. Bo uchwałę podjętą w takich okolicznościach ktoś mógłby zaskarżyć.
Zbigniew Brożek z PiS chce dać Jagiellonii 950 tys. zł
- Zanim prezydent zgłosi poprawkę powinien pofatygować się na posiedzenie naszej komisji i to z nami omówić. Na pewno doszlibyśmy do kompromisu - podkreśla Tomasz Madras.
Jeśli strony nie porozumieją się wcześniej, na sesji odbędzie się licytacja.
Zbigniew Brożek już na początku roku domagał się pieniędzy dla Jagiellonii. Za pierwsze miejsce w rundzie jesiennej. Przez nieuwagę wprowadził jednak w błąd działaczy sportowych, którzy za późno złożyli wniosek o przyznanie nagród.