Lecz Poznań: Alan Czerwiński, czyli transfer ze znakiem zapytania
Lech Poznań pozyskał prawego obrońcę. To Alan Czerwiński z Zagłębia Lubin. Problem w tym, że 27-letniego piłkarza łączy jeszcze półroczny kontrakt z Miedziowymi, a Kolejorz potrzebuje prawego obrońcy już w rundzie wiosennej. Będzie musiał więc porozumieć się z Zagłębiem w sprawie odstępnego. A lubinianie mogą nie zgodzić się na propozycję Kolejorza. Zapowiadają się trudne negocjacje, bo prezes Zagłębia zapowiedział, że żaden z jego piłkarzy nie odejdzie w tym okienku transferowym.
Alan Czerwiński jest czołowym prawym obrońcą ekstraklasy. O jego transferze do Lecha Poznań mówiło się od dłuższego czasu, a sprawy zdynamizowały się w ostatnich dniach. 27-latek przeszedł w tajemnicy testy medyczne, choć miał też propozycje z innych klubów. O podpisie na kontrakcie zadecydowała kolacja z wiceprezesem Kolejorza Piotrem Rutkowskim, po której obiecał, że przystaje na warunki Lecha. Jakie było menu tej kolacji, nie udało nam się ustalić, ale nie tylko deser musiał być dobry, skoro Czerwiński zgodził się na 70 tysięcy pensji, choć podobno Lechia i Legia oferowały mu znacznie więcej.
Czytaj także: Lech Poznań: Alan Czerwiński w Kolejorzu już zimą? 700 tys. zł może nie wystarczyć
- O moim wyborze zdecydowała głównie determinacja Lecha, żeby mnie pozyskać oraz chęć walki o najwyższe cele w Polsce. Jak już dołączę do zespołu, to moim celem będzie oczywiście jak najszybsza walka o wyjściową jedenastkę. Wtedy pokażę swoją wartość i w pełni zaprezentuję się kibicom
- mówi 27- letni obrońca.
Alan Czerwiński w Zagłębiu Lubin występuje od lipca 2017 roku. W tym czasie rozegrał 72 spotkania, w których strzelił 2 bramki i zanotował 13 asyst. Na początku sezonu 2018/19 defensor zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, przez co musiał pauzować kilka miesięcy. Ma jednak rozegrane 72 spotkania na poziomie ekstraklasy, w których strzelił 2 bramki i zanotował 13 asyst. Statystyki więc ma nawet lepsze od Roberta Gumnego, którego ma zastępować.
Transfer 27-letniego defensora to dobry ruch działaczy Kolejorza. Piłkarz znany jest z ofensywnej gry, przez co będzie pasował do taktyki prezentowanej przez Dariusza Żurawia i powinien szybko odnaleźć się w drużynie. Zresztą tuż po podpisaniu kontraktu jego przewodnikiem po stadionie i szatni został Kamil Jóźwiak, z którym zna się z GKS-u Katowice. Kolejorz zadbał więc nawet o szczegóły, by Czerwiński nie miał żadnych kłopotów z aklimatyzacją.
Co zrobi Zagłębie?
Problemem jest jednak to, że umowa będzie obowiązywać od 1 lipca 2020 roku, a Kolejorz potrzebuje prawego obrońcy już na rundę wiosenną.
Lech oczywiście będzie starał się wykupić piłkarza Zagłębia jeszcze przed planowanym na 18 stycznia wyjazdem na zgrupowanie do Belek. Ta sztuka udała mu się w przypadku choćby takich piłkarzy jak Łukasz Teodorczyk, Piotr Tomasik czy Juliusz Letniowski. Polonia Warszawa, z którą władze poznańskiego klubu w 2013 roku była na skraju bankructwa, Tomasik nie był potrzebny Jagiellonii, a sprzedaż Letniowskiego znacząco poprawiła budżet Bytovii Bytów. W przypadku Zagłębia, finansowe argumenty Kolejorza mogą okazać się niezbyt przekonujące.
Zobacz też: Jak dobrze znasz przyśpiewki Lecha?
Zresztą prezes Zagłębia Artur Jankowski znając status kilku swoich piłkarzy zapowiedział w wywiadzie dla „Weszło”, że nie będzie ulegał szantażowi innych klubów i nie odda swoich zawodników za bezcen w tym okienku transferowym. Miedziowi mają bogatego sponsora, za wszelką cenę chcą awansować do górnej ósemki, więc mogą sobie pozwolić na odrzucenie oferty Lecha. Zapowiadają się więc trudne negocjacje. Mamy nadzieję, że Kolejorzowi uda się je zakończyć sukcesem.