Lech Poznań: Trener Dariusz Żuraw deklaruje: Jedziemy do Mielca po awans!
To była nietypowa konferencja prasowa. Przed środowym meczem ze Stalą w Mielcu w 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski, trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw odpowiadał na pytania przesłane wcześniej przez dziennikarzy. Oto, co miał do powiedzenia.
Czy trener jest za tym, by dokonywać pięciu zmian w meczu?
Byłoby w porządku, dałoby się więcej możliwości wprowadzenia młodzieży. Ten model zastosowano w Niemczech. Myślę, że u nas by nie zaszkodziło...
Czy był strach przed powrotem na boisku i czy było trzeba z którymś zawodnikiem prowadzić trening mentalny z tego powodu? W społeczeństwie wirus spowszechniał. Czy w środowisku piłkarskim jest podobnie?
Na początku był trudna sytuacja. Gdy dostaliśmy zielone światło na treningi grupowe, wszyscy byli bardzo chętni do pracy, nikogo nie trzeba było jakoś specjalnie namawiać. Oczywiście ćwiczymy z zachowaniem pełnych zasad bezpieczeństwa.
Co w wyprawie do Mielca będzie najtrudniejsze oprócz samego meczu? Transport, nocleg, restrykcje?
Wszystko po trochu, bo czeka nas długa podróż i musimy zastosować się do wszystkich zaleceń. To jest nowa sytuacja. Najważniejsze jest jednak to, by po meczu w Mielcu być w półfinale.
Wiele zespołów po wznowieniu treningów wyjechało na zgrupowania. Lech Pozostał w Poznaniu. Dlaczego?
Mieliśmy dwa plany. Biorąc wszystkie za i przeciw takiego zgrupowania, postanowiliśmy zostać przy Bułgarskiej, gdzie mamy świetne warunki do treningu.
Na ile brak publiczności może mieć wpływ na grę Lecha?
Graliśmy już we Wrocławiu bez publiczności. Nie jest to nic przyjemnego. Wiemy, że w najbliższym czasie kibice na stadion nie wrócą, więc im szybciej się do tej sytuacji zaadaptujemy, tym lepiej.
Czy drużyna jest przygotowana na tak intensywną dawkę meczów? Łącznie z finałem Pucharu Polski może być ich 14 w ciągu dwóch miesięcy
Będziemy przygotowani.
Czy dla pana dyspozycja Lecha w środę w Mielcu to wielka niewiadoma, czy jest pan raczej o nią spokojny?
Jestem optymistą. Zespół z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. Jedziemy do Mielca po awans.
Czy istnieje duże ryzyko kontuzji?
Obawy są zawsze. Bundesliga robi pięć zmian, by zmniejszyć to ryzyko. U nas pozostały trzy zmiany, ale mamy szeroką i wyrównaną kadrę, będziemy mogli rotować.
Na ile obecna sytuacja ogranicza przygotowanie pod konkretnego przeciwnika?
Sytuacja jest trudna, nowa i skomplikowana. Trochę już wiemy o Stali, bo przed przerwą analizowaliśmy ich grę. Najmocniejsza broń? Szybkie skrzydła, Nowak potrafi groźnie uderzyć z dystansu. Stal to kolektyw, pokazali to w meczu Pogonią.
Co może być największą słabością, a co atutem po powrocie do rozgrywek?
To dosyć ogólne pytanie. Trudno na nie krótko odpowiedzieć. Mam młodą fajną kadrę, do tego jest grupa dobrych doświadczonych piłkarzy. To się dobrze zazębia. Mam nadzieję, że ta przerwa na nas źle nie wpłynęła i patrząc na to, jak zespół prezentuje się na treningu i w grach, które między sobą rozgrywamy, jestem dużym optymistą.
Karlo Muhar przyznał, że schudł 4 kg. Czy to zwiastuje jego lepszą formę?
Życzyłbym sobie, by każdy zawodnik pod moim okiem był w coraz wyższej formie. Niekoniecznie muszą chudnąć, ale zwyżka formy jest zawsze widziana.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień