Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Transfer drugiego obrońcy to kwestia godzin. To jest chłopak, którego już mamy
W gorący środowy wieczór na boisku w Opalenicy odbył się drugi sparing Lecha Poznań przed nowym sezonem. I to drugi wygrany. Niebiesko-biali mierzyli się z Brøndby i zasłużenie zwyciężyli 1:0. Mimo tropikalnych warunków gra Kolejorza może napawać optymizmem, o czym po meczu opowiedział szkoleniowiec Kolejorza, Dariusz Żuraw.
Jak trener ocenia spotkanie z Brøndby?
Jestem zadowolony. Mieliśmy też momenty, kiedy nogi nie niosły, ale jesteśmy już parę dni na obozie, a Brøndby dopiero przyjechało. Chwała chłopakom, że w tej temperaturze wytrzymali i stworzyli dobre widowisko.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna zawodników? Pytam konkretnie o Tymoteusza Klupsia, Christiana Gytkjera i Juliusza Letniowskiego.
Z Tymkiem dmuchamy na zimne. Teoretycznie mógłby grać, ale dostał na treningu bardzo mocno piłką. Przy tych temperaturach nie chcemy ryzykować. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników, to mamy jeszcze Tomka Dejewskiego, który poczuł coś w kolanie, ale robiliśmy badania i nic nie ma. Christian już biega od paru dni. Codziennie coraz szybciej i mam cichą nadzieję, że od przyszłego tygodnia wejdzie w pełny trening z zespołem. Z kolei Julek poleciał do Włoch na konsultację i myślę, że po tej konsultacji będziemy wiedzieć więcej.
Jak trener ocenia grę defensywną zespołu w tych pierwszych meczach? Dwóch różnych przeciwników, ale w mojej opinii wygląda to bardzo dobrze. Czy jest trener zadowolony z dwóch czystych kont i czy to podniesie też morale drużyny?
Jeżeli nie tracimy bramek, to trzeba być zadowolonym. Trzeba też pamiętać, że przeciwnik nie stworzył w tych spotkaniach zbyt wiele sytuacji. Myślę, że my mieliśmy ich dużo więcej. To powoduje też nasza gra. Wysoko staramy się odbierać piłkę i z tego tworzymy sobie sytuacje. Myślę, że można być zadowolonym, bo gramy w eksperymentalnym ustawieniu. Może być tylko lepiej.
Jakie wrażenia po pierwszym występie Djordje Crnomarkovicia?
Zagrał pierwsze 45 minut, potem wszedł w 65. Bardzo solidny występ i mam nadzieję, że z każdym treningiem będzie coraz lepszy. Szybko załapał to, co chcemy grać. Zresztą atmosfera w zespole jest dobra i to widać. Zawodnicy pomagają sobie, idą jeden za drugiego i oby tak dalej.
Bardzo podobała mi się w dwóch pierwszych meczach gra Michała Skórasia. Chciałbym zapytać, czy zostanie w klubie?
Mi też się bardzo podoba jego gra. Będziemy rozpatrywać wszystkie warianty i jeśli miałby grać u nas, to go zostawimy. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że mamy wystarczającą liczbę zawodników na tych pozycjach, to być może go wypożyczymy, żeby wrócił do nas mocniejszy za pół roku czy rok.
W mojej opinii, pierwszy skład w meczu z Brøndby może być bardzo podobny do wyjściowej jedenastki na spotkanie ligowe z Piastem Gliwice. Potwierdzi trener?
Nie sugerujecie się tym. Mamy jeszcze sporo meczów przed sobą, a rywalizacja jest duża. Młodzież bardzo mocno naciska i pokazała to w drugiej połowie meczu. Może będą jeszcze niespodzianki, a nie tylko to, co wszyscy oczekują. Walka trwa o miejsce w składzie i mamy bardzo fajną grupę – mieszankę młodych i doświadczonych piłkarzy. Jak jeszcze to uzupełnimy, to oby stworzyło się coś ciekawego.
Dariusz Żuraw po meczu odniósł się także do postawy Timura Żamaletdinowa, który zaprezentował się dużo lepiej niż w meczu z Widzewem. W środę miał dwie dogodne okazje do podwyższenia wyniku, ale w obu lepszy okazał się bramkarz gości.
- W okresie przygotowawczym to tak jest, że w jednym meczu ktoś zagra słabiej i znosi trudy obozu gorzej, a ktoś lepiej. Widzieliśmy w Timurze potencjał, dlatego wypożyczyliśmy go na następny sezon i liczę, że w każdym meczu będzie grał lepiej - mówił trener.
Szkoleniowca pytano także o transfer drugiego środkowego obrońcy.
Transfer drugiego obrońcy to kwestia powiedzmy godzin. To jest chłopak, którego już mamy i jest to tylko kwestia ogłoszenia
- zapewnił Dariusz Żuraw.
Na koniec trener został zapytany jeszcze o Karlo Muhara. Jego styl gry i warunki fizyczne mogą imponować. Schodząc z boiska delikatnie utykał, ale trener Żuraw uspokaja:
Karlo daje z siebie 120 proc. i jak schodzi z boiska, to na pewno jest zmęczony. Wszystko jest okej.