Latem leją wodę ze studni głębinowych. Czy ktoś to kontroluje?
Studnie głębinowe budowane są coraz częściej. I coraz głębiej sięgamy po wodę. - Czy ktoś to kontroluje? - pyta Czytelnik z gminy Lubanie.
- W mojej gminie na potęgę budowane są studnie głębinowe - mówi Czytelnik z gminy Lubanie. - I to nie takie do 30 metrów, ale powyżej 100. Czy ktoś ten proceder kontroluje? Przecież dochodzi już do tego, że woda z tych studni służy do podlewania pól obsianych pszenicą.
Studnie głębinowe rzeczywiście coraz częściej są kopane lub wiercone. Do niedawna najczęściej na przydomowych działkach. Ale ostatnio coraz częściej takie studnie budowane są w gospodarstwach nastawionych na produkcję rolną.
W tym roku starostwo wydało już 25 pozwoleń
Wywiercenie czy wykopanie studni głębinowych wymaga najczęściej pozwoleń. Są to pozwolenia: na wykonanie studni oraz na pobór wody. Pozwolenia wydaje Starostwo Powiatowe we Włocławku.
Ile takich pozwoleń zostało wydanych w tym roku? Jak poinformowała nas Grażyna Lamparska, główny specjalista do spraw ochrony środowiska w wydziale ochrony środowiska i administracji budowlanej w Starostwie Powiatowym, w tym roku takich pozwoleń zostało wydanych 24. Ale najwięcej wniosków o wydanie pozwoleń wpłynęło w 2015 i 2016 roku.
Procedura związana z wydaniem pozwoleń nie jest prosta. Wymaga między innymi zatwierdzenia projektu, wykonania robót geologicznych.
Pozwolenie nie zawsze jest konieczne
Kiedy zezwolenie nie jest konieczne? Wówczas, gdy studnia ma głębokość do 30 metrów, pobór wody nie przekracza 5 metrów sześciennych na dobę, w woda z takiej studni służy wyłącznie zaspakajaniu potrzeb własnych, także własnego gospodarstwa.
Takie studnie są kopane najczęściej na działkach, w przydomowych ogródkach. Co zrobić, żeby nie narazić się na zarzut, że ma się studnię głębszą niż 30 metrów? Grażyna Lam-parska podpowiada, że w takich sytuacjach warto poprosić firmę, która na przykład wierci studnię, o napisanie oświadczenia, jaką głębokość ma studnia i jakie urządzenia są wykorzystywane.