Łagów. Uzdrowisko ciągle daleko
„Łagowiankę” wypijemy może wiosną. Ale to za mało, by zyskać miano Zdroju. Musi być jeszcze sanatorium. Trzeba zbudować je od podstaw. Kto to zrobi?
Jesteśmy w Łagówku. To tu powstaje zakład produkcji wód mineralnych i ich pijalnia. Budynek jest zadaszony, są okna, ścianki działowe. Obiekt został podłączony do ujęcia, oddalonego o 20-30 metrów. Wewnątrz budynku widzimy instalację, którą woda popłynie do pijalni.
Właściciel powstającego zakładu Dariusz Zachar zlecił już konkurs na logo produktu, który będzie nazywał się „Łago-wianka”. Pierwsza woda popłynie wiosną, wtedy trafi ponownie do badań. - Zakupiłem już pompy i niezbędne urządzenia. Moim celem jest produkcja zarówno mineralnej, jak też mineralno-leczniczej. Będzie oferowana w Polsce, może też trafić do różnych sanatoriów. Chcę też sprzedawać za granicę - informuje rozmówca.
Wójt Czesław Kalbarczyk mówi, że aby gmina mogła rozpocząć starania o status uzdrowiska, koniecznie jest spełnienie dwóch warunków. Musi powstać pijalnia wody leczniczej oraz sanatorium, w którym mogliby przebywać pensjonariusze.
Jeśli taki ośrodek leczniczy powstanie, rozpoczniemy wdrażanie procedury nadania Łagowowi statusu uzdrowiska
- Co do pijalni, to faktycznie wydaje się, że powstanie w tym roku. Jej budowa jest mocno zaawansowana. Natomiast sanatorium to przyszłość - zauważa. I przypomina, że przed 2-3 laty proponowano utworzenie sanatorium na bazie ośrodka Morena. To już nieaktualne. Morena ma nowych właścicieli, którzy postawili na inną działalność, a nie na usługi sanatoryjne. Są jednak inne hotele i ośrodki, z którymi wójt chce rozmawiać w najbliższych miesiącach. Podkreśla też, że miejscowość ma wiele wolnych działek, na których sanatorium można wybudować od zera. - Jeśli taki ośrodek leczniczy powstanie, rozpoczniemy wdrażanie procedury nadania Łagowowi statusu uzdrowiska. Jednak nie sądzę, by stało się to w tym roku - stwierdza wójt.
Ma też inny pomysł, który także chce skonsultować niebawem z miejscowymi przedsiębiorcami. Otóż proponuje utworzenie na terenie Łagowa centrum rehabilitacji. Przekonuje, że miejscowość ma doskonały klimat, okoliczne lasy, czyste jeziora, jest bardzo znana, można więc przypuszczać, że byłoby wielu chętnych do przyjazdu.
Uzdrowisko? Byłaby praca, ludzie robiliby zakupy, byłby ruch
- Nie przekreślam uzdrowiska, ale niejako po drodze można byłoby utworzyć centrum rehabilitacji - dopowiada wójt.
Radny i mieszkaniec Dariusz Świerkowski przyznaje, że też jest za tym, by Łagów stał się uzdrowiskiem. I podoba mu się pomysł z centrum rehabilitacji.
- Taki zakład czy obiekt sanatoryjny musiałby powstać od zera. Dlatego wójt chce rozmawiać z potencjalnymi inwestorami. To jest chyba jedyna szansa, by coś dobrego powstało w naszej miejscowości. Byłaby praca, ludzie robiliby zakupy, byłby ruch - nie ma wątpliwości radny Świerkowski.
Przewodniczący rady Czesław Piniuta zaznacza, że sprawa uzdrowiska jest właściwie w powijakach. - Dobrze, że będzie pijalnia. Ale to pierwszy krok - podkreśla.
Przy amfiteatrze rozmawiamy z panem Janem. Mówi, że mieszka w Łagowie od 40 lat i już wielokrotnie słyszał o uzdrowisku. - Pomysł jest dobry, bo wtedy mielibyśmy gości przez cały rok, a nie tylko przez trzy miesiące - stwierdza.