Kultura basenowa? Do niej jeszcze daleko
- Osobę brudną i śmierdzącą trzeba przypilnować, by przed wejściem do basenu umyła się pod prysznicem - mówi Czytelniczka z Zielonej Góry.
Wszystko działo się w miniony piątek rano na zielonogórskim basenie w Centrum Rekreacyjno-Sportowym. - Około godz. 8.00 byłam w szatni, gdy wszedł tam pan tak brudny i śmierdzący, że nie można było przebywać w jego okolicy, bo brało na wymioty - relacjonuje Pani Ewa. - Pojawił się z trzeba obskurnymi, dużymi torbami, w których miał jakieś śmieci. Prawdopodobnie to bezdomny. Rozebrał się zostawiając cuchnące szmaty w szafce i omijając prysznice ,,wskoczył’’ prosto do jacuzzi.
Świadkiem zdarzenia był też inny zielonogórzanin, pan Edward. - Od razu w promieniu 10 m od bezdomnego zrobiło się pusto. Był tak okropny zapach, że wszyscy uciekli. A on zadowolony pławił się w ciepłej wodzie - mówi. - Przecież to może być człowiek chory i zarażać innych korzystających z basenu.
Zdaniem pani Ewy pracownicy MOSiR-u nie powinni wpuszczać do ośrodka kłopotliwego gościa lub przypilnować go, aby przed wejściem do wody wymył się pod prysznicem.
- Z jednej strony rozumiem, że wstęp na basen ma każdy, kto kupił bilet - mówi Czytelniczka. - Jednak taka jedna osoba uniemożliwia innym ludziom przebywanie w ośrodku. A my też zapłaciliśmy przecież za bilet. To nie pierwszy raz, gdy z podobnego powodu zrezygnowałam z pływania.
Zielonogórski MOSiR-ze jest systematycznie monitorowany przez sanepid.- Woda jest chlorowana w takim stopniu, że zabija wszelkie bakterie, więc kąpiący się są bezpieczni - zapewnia Liliana Gintowt, kierownik sekcji higieny komunalnej zielonogórskiego sanepidu. - Każdy ma prawo korzystać z basenu i nie można tego nikomu zabronić. To pracownicy ośrodka powinni dopilnować, aby bezdomny przestrzegał regulaminu i umył się przed wejściem do niecki basenu. Najlepiej, gdyby już przy bramce osoba sprzedająca bilet zasygnalizowała ratownikom lub ochronie, na kogo trzeba zwrócić baczną uwagę.
W MOSiR-ze problem jest znany. Z podobnymi skargami zwracali się zielonogórzanie już wcześniej. - Bezdomny czy nie, każdy może do nas wejść i nie możemy nikomu tego zabronić - mówi Marta Woźniak, kierownik działu technicznego zespołu obiektów MOSiR. - Mamy regulamin i tabliczki przypominające o obowiązku umycia się przed wejściem do wody. Nie mamy tak dużej kadry, aby pilnować, czy ktoś tego nie przestrzega. A zwracać uwagę tylko jednej osobie? To może być odebrane jako dyskryminacja. To delikatny temat. Musielibyśmy kontrolować wszystkich a nie tylko jednostkę.