Jacek Deptuła

Kto nie ze Schetyną, ten wypada [wideo]

Następcy Ewy Kopacz w fotelu szefa PO zarzuca się wiele grzechów, m.in. brutalne czyszczenie szeregów partii z przeciwników lidera, zbyt twardą rękę, Fot. Grzegorz Jakubowski Następcy Ewy Kopacz w fotelu szefa PO zarzuca się wiele grzechów, m.in. brutalne czyszczenie szeregów partii z przeciwników lidera, zbyt twardą rękę, a przede wszystkim brak pomysłu na państwo.
Jacek Deptuła

Czy Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO, tylko pręży muskuły, czy też jego partia ma szanse odzyskać poparcie? Zobaczymy 1 października.

„Umeblowana na nowo Platforma Obywatelska” pójdzie na swój kongres programowy 1 października silna, zwarta i gotowa do odbicia Polski z rąk Jarosława Kaczyńskiego. Ten optymistyczny scenariusz przedstawił wczoraj przewodniczący PO Grzegorz Schetyna w prawicowym tygodniku „Do Rzeczy”.

Lider partii ma nadzieję, że wkrótce jego ugrupowanie potwierdzi status najsilniejszego stronnictwa opozycyjnego. Zapowiedział jednocześnie, że Platforma powróci do czasów założycielskich i stanie się na powrót partią liberalno-konserwatywną. Jego zdaniem, cała Europa skręca na prawo, a polska lewica staje się niszowa i składa się dziś z Partii Razem i mniejszości seksualnych - lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów.

Wielu komentatorów twierdzi, że Grzegorz Schetyna, lider PO od stycznia tego roku, raczej puścił wodze fantazji. - W tym czasie mieliśmy do czynienia z kilkukrotnym „meblowaniem” w PO - ocenia prof. Paweł Malendowicz, politolog z bydgoskiego UKW.

Grzegorz Schetyna nie ma takiej charyzmy jak choćby Donald Tusk. Jest bardziej politykiem betonującym podziały w Platformie niż człowiekiem, którzy stworzy nowy, lepszy wizerunek partii.

„Kto nie będzie z nami razem, ten już w ogóle nie będzie” - powiedział w wywiadzie przewodniczący Schetyna. Nie jest to najlepszy sposób do odbudowywania partyjnych szeregów, ponieważ Platforma przez wiele lat uważała się za ugrupowanie, w którym każda z frakcji mogła wyrażać swoją opinię. - Poza tym nie wiadomo, co szef PO ma na myśli, mówiąc o powrocie do idei założycielskich partii - komentuje prof. Malendowicz.


Członkowie PO: W Platformie nie ma rozłamu (źródło: TVN24/x-news)

Wiele wątpliwości z tym związanych ma Tadeusz Zwiefka, europoseł PO z regionu: - Nie sądzę, by naszej partii potrzebny był jakiś zwrot w prawo. Platforma wypracowała do tej pory bardzo dobry model działania, w którym mieściły się osoby o szerokim wachlarzu poglądów - od prawej do lewej strony. I te oba skrzydła, łącznie z centrowym, budowały płaszczyznę podobną do tkanki społecznej, w której też są ludzie o bardzo różnych poglądach.

Europoseł Tadeusz Zwiefka podkreśla, że ludzie o umiarkowanych poglądach, którym na sercu leży dobro własne i dobro kraju, mieszczą się właśnie w takim ugrupowaniu, jakim była Platforma. - I mam nadzieję, że takim pozostanie - komentuje kujawsko-pomorski europoseł. - Czyli partii umiarkowanej. Natomiast szufladkowanie partii, bardziej na lewo czy prawo, mi nie odpowiada.

Krzysztof Brejza, inowrocławski poseł PO, tłumaczy, że dokładnie przeczytał wywiad z szefem w „Do Rzeczy”. - Ale nie dostrzegłem w rozmowie informacji o jakimś mocnym skręcie partii w prawo. Jesteśmy ugrupowaniem centro-prawicowym, a Platforma jest partią chadecką.

O nowym programie trudno na razie powiedzieć coś konkretnego. Dlatego poseł Brejza przekonuje, że kongres programowy będzie dopiero 1 października: - Na pewno Grzegorz Schetyna dostrzega potrzebę wzmocnienia skrzydła konserwatywnego w PO. W ostatnich latach nurt konserwatywny nieco osłabł, szczególnie po odejściu Jarosława Gowina.

Ciekawa w tym kontekście jest opinia senatora Jana Rulewskiego, wybranego w Bydgoszczy z listy PO. Jego poglądy często mogą się kojarzyć z lewicą. - Nie jestem człowiekiem lewicy, lecz politykiem reprezentującym nurt socjalny - prostuje senator. - Sądzę, że Schetyna trzyma się starego modelu, tych podziałów na lewicę i prawicę. Platforma po 1 października może istotnie skręcić bardziej na prawo w stronę liberalizmu. Ale mam nadzieje, że nie będzie obojętna w sprawach światopoglądowych, by wypchnąć z tej pozycji PiS.

Właśnie wokół nich są w PO - zdaniem senatora Rulewskiego - duże różnice zdań: - Nie sądzę, by przewodniczącemu Schetynie udało się te różnice załagodzić do kongresu programowego. Powinniśmy jednak skoncentrować się wokół tego, jak będziemy sprzątać po PiS.

Czy październikowy kongres będzie sukcesem Schetyny? - W dłuższej perspektywie PO może wygrać, czyszcząc państwo po PiS - mówi senator. - Pod warunkiem że do władzy dopuścimy bezpartyjnych, zamiast krzyczeć „teraz my”!

Jacek Deptuła

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.