Kto i jak dużo może zarobić w szprotawskim magistracie?
Zarobki urzędników zawsze budzą emocje, zwłaszcza w kontekście sytuacji finansowej gmin. W powiatach żagańskim najgorzej stoi Szprotawa. W 2019 rok gmina weszła z zadłużeniem sięgającym 70 mln zł. Najwięcej zarabia tu burmistrz ( 9.6 tys. zł brutto), a średnie wynagrodzenie w tutejszym urzędzie wynosi 4,6 tys. zł brutto.
Już w grudniu pierwszym krokiem po objęciu urzędu przez nowego burmistrza Mirosława Gąsika było zapowiadane w kampanii szukanie oszczędności.
Przypomnijmy, gminne finanse „rozłożyła na łopatki” budowa ponad 70 km kanalizacji za 100 mln zł. Fakt, że połowę tej kwoty samorząd pozyskał z Funduszu Spójności, a kilkanaście milionów dołożyła spółka Szprotawskie Wodociągi i Kanalizacje. Resztę sfinansowano kredytem, którego termin spłaty sięga 2030 roku.
Fatalny stan gminnej kasy pogłębiła też modernizacja byłego Klasztoru Magdalenek, gdzie ma się mieścić Centrum Aktywności Społecznej. Gdy w 2017 roku podpisywano umowę, modernizacja zabytku miała kosztować 4 mln 839 tys. zł. Wprawdzie miasto dostało na ten cel 3,5 mln dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego – Lubuskie 2020, jednak brakujące wówczas 1,5 mln zł urząd miał dołożyć z własnej kasy.
Oszczędzanie zaczęto od odchudzania urzędu. Zlikwidowano stanowisko wiceburmistrza, z siedmiu do dwóch zmniejszono liczbę wydziałów. Teraz kierują nimi dwaj naczelnicy. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od Kariny Jarosz, sekretarz gminy ich średnie wynagrodzenia brutto sięgają 6 tys. 741 zł, w przypadku zastępców kierowników średnia płaca brutto to 5 tys. 448 zł. Pani sekretarz udostępniła GL także średnie płace na innych stanowiskach. I tak główny specjalista zarobi 5 tys. 877 zł, inspektor 4 tys. 358 zł, podinspektor 3 tys. 756 zł, urzędnicy na stanowiskach pomocniczych mają szansę otrzymać 3 tys. 250 zł. Najniżej uposażona grupa to obsługa urzędu, której średnia płaca wynosi 2 tys. 881 zł.
Szukając oszczędności burmistrz zlikwidował siedem innych dotychczasowych stanowisk, a z sześcioma osobami rozwiązał umowy o pracę. Likwidacji uległa również Straż Miejska, która była jednym z wydziałów szprotawskiego magistratu. W miejsce 2 samodzielnych stanowisk ds. pozyskiwania środków i rewitalizacji, otworzono Biura Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych (ukierunkowanego także na pomoc organizacjom pozarządowym z terenu gminy). W zakres zadań wpisano m.in. dedykowaną funkcję „rzecznika przedsiębiorcy” ze względu na potrzebę rozwinięcia szczególnej opieki nad otoczeniem biznesowym gminy. Dzięki tym zabiegom, docelowe oszczędności mają dać ok. 700 tys. zł rocznie.
Najwięcej w szprotawskim magistracie zarabia Mirosław Gąsik, burmistrz Szprotawy, jego wynagrodzenie wyniesie 9 tys. 660 zł brutto, przy 4 tys. 800 zł pensji zasadniczej, 2,1 tys. zł dodatku funkcyjnego, i 2 tys. 760 zł dodatku specjalnego.
Dla porównania Janusz Dudojć, wybrany w jesiennych wyborach nowy burmistrz Lubska inkasuje 8 tys. 700 zł brutto. W jego przypadku wynagrodzenie zasadnicze to 4,5 tys. zł, 2 tys. zł dodatku funkcyjnego, 900 zł stażowego oraz 1,3 tys. zł dodatku specjalnego. Obie gminy są w równie trudnej sytuacji finansowej.Lubsko już realizuje program naprawczy. Szprotawa wciąż się przed nim próbuje bronić.
Więcej od Gąsika dostaje burmistrz Gozdnicy, Krzysztof Jarosz( 9 tys. 800 zł brutto), który gminą rządzi już trzecią kadencję. Nieco ponad 9 tys. zł ma też nowo wybrany wójt Żagania, Leszek Ochrymczuk czy Jerzy Adamowicz ( 9,2 tys. zł) rządzący trzecią kadencję gminą Brzeźnica.