Kto da więcej, zgarnia wszystko

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Marcin Mamoń

Kto da więcej, zgarnia wszystko

Marcin Mamoń

To jasne. Ukraina potrzebuje pieniędzy i broni. Prezydent W. Zełenski twierdzi, że aby przejść do kontrnatarcia, kraj potrzebuje co najmniej dziesięciokrotnie więcej uzbrojenia i co najmniej dziesięciokrotnie więcej ludzi. Gorzej, że sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow przyznał ostatnio, że armia nie ma nawet dostatecznej ilości uzbrojenia, aby w ogóle odeprzeć wroga.

Jeden z najbliższych doradców prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz powiedział coś znacznie bardziej niepokojącego. Przyznał, że jeśli Zachód nie da Ukrainie tyle pieniędzy i broni, ile jego kraj potrzebuje i żąda to wojna będzie przegrana a pół miliona rekrutów znad Dniepru zasili półtora milionową rosyjską armię co pozwoli Moskwie uderzyć na Europę. “Nikt jej wtedy nie zatrzyma, nikt z taką armią nie wygra”. Nie są to pojedyncze zdanie wyrwane z kontekstu, ale resume dłuższego wywodu, który - chcąc nie chcąc - brzmi trochę jak groźba.

Czy to żart? Pyta retorycznie w swoim programie emitowanym na You Tube Mark Sołonin wybitny rosyjski pisarz i dysydent. Zaraz potem dodaje: “Ale czy tak wypada żartować w czasie wojny?”

Komentując słowa Arestowicza Rosjanin wspomina “żelazną damę” Izraela - Gołdę Meir, która w 1948 roku, jeszcze zanim powstało żydowskie państwo próbowała wymóc na Amerykanach dostawy broni dla walczących o niepodległość bojowników. “Żydowski naród w Palestynie będzie walczył do samego końca!” Meir nie bawiła się w żadną retorykę. “Jeśli dostaniemy broń to użyjemy jej, a jeśli nie dostaniemy będziemy bić się kamieniami. I to my będziemy o tym decydować a taka decyzja już zapadła. Nikt nie może tego zmienić. Wy możecie zdecydować jedynie o tym, kto zwycięży w tej walce: my czy oni.”

Amerykanie zdecydowali. Dali Izraelowi 50 mln dolarów. Dzisiaj na pomoc Ukrainie przeznaczyli już 40 mld. Kolejne miliardy płacą bądź chcą płacić UE inne kraje wolnego świata. A jednak, jeśli losy Ukraińców wg doradcy prezydenta Zełeńskiego mają zależeć wyłącznie od sponsorów (najlepiej tych z Zachodu) to “wbrew publicznym deklaracjom, Ukraińcy wcale nie mogą sami decydować o losach swojego państwa, bo to inni decydują za nich.” - czytamy w komentarzu redakcyjnym niemieckiego “Die Welt” napisanym niedługo po wizycie Sholtza, Macrona i Mario Draghiego w Kijowie.

Chyba nie o to chodzi tym, którzy umierają dzisiaj w Donbasie za wolną i niepodległą Ukrainę.

Marcin Mamoń

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.