Książki czytaj, słuchaj lub zamów. W sieci
Miejska biblioteka w Chełmnie staje się coraz bardziej nowoczesna.
- Cztery punkty - wypożyczalnia dla dorosłych, dla dzieci i młodzieży czytelnia i punkt na Osiedlu Kopernika - a jak z czytelnictwem?
- Czytelnictwo nie ma się źle. Mniejsze zainteresowaniem sięganiem po lekturę odnotowujemy jedynie wśród młodzieży, zwłaszcza gimnazjalistów. W tej grupie mamy zdecydowane spadki, niemal nam zanika. Nie wiem, co jest powodem.
- Może nie oznacza to wcale, że zupełnie nie czytają, a jedynie wybierają inną formę - elektroniczną?
- Rzeczywiście, jest taka możliwość. Nawet u nas sprawnie działają programy, w których można czytać książki siedząc przed komputerem lub nawet - wybierać te, które czyta nam lektor. Możliwe zatem, że młodzież w domach korzysta z tej formy obcowania z lekturą. W naszych statystykach jest to jednak niepokojące.
- Podobno nastała moda na literaturę faktu oraz książki, których tematyka kręci się wokół polityki?
- Te pozycje cieszą się dużą popularnością wśród wypożyczających. Bardzo dużo wypożyczeń mamy książek Moniki Jaruzelskiej. Ostatnio chełmnia-nie chętnie sięgają po trzecią z cyklu „Towarzyszkę panienkę”. Na topie wciąż pozostaje „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Czytają to zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Hurtownik, od którego kupowaliśmy tę książkę, mówił, że w jednym zakładzie sprzedał dziesięć - panom.
- Nadal to częściej panie sięgają po książki?
- Tak, znacznie więcej wypożyczają kobiety. Szczególnie popularne są kryminały skandynawskie - głównie Camilli Läckberg. Pamiętam „Sagę o ludziach lodu”, też kiedyś byłą bardzo popularna. Ludzie chyba lubią serie, czują się jak by śledzili serial poznając kolejne losy bohatera, który stał im się bliski. Ta możliwość kontynuacji ma tu chyba znaczenie. „Czytają się” też biografie oraz kryminały polskich autorów: Marty Zaborowskiej, Zygmunta Miłoszewskiego czy Katarzyny Bondy. Rzadziej panie sięgają po harlequiny i romanse.
- Co wybierają zatem, aby się odprężyć?
- Stawiają na to, co wyszło spod pióra Katarzyny Majchrzak, Danielle Steel czy Nory Roberts. Wypożyczanie książek to nie tak oczywista i łatwa sprawa. Niektórzy przychodzą nie po konkretną książkę czy coś wybranego autora. Mówią, jakie chcą przeżyć emocje, w jaki nastrój się wprowadzić, na przykład popłakać, wzruszyć się. Mamy też skrzyneczkę, do której czytelnicy mogą kierować swoje sugestie. Młodzież lubi książki fantastyczne, a najmłodsi - o zwierzątkach, a także te, na podstawie których powstają animacje filmowe.
- Śledzicie nowości i kupujecie je?
- Obserwujemy rankingi, rynek wydawniczy jest bardzo duży. Jeśli czegoś nie możemy kupić, to dobrze funkcjonują wypożyczenia międzybiblioteczne. Ściągamy książki z wielu miejsc.
- Biblioteka to nie tylko wypożyczalnia. Co jeszcze proponujecie?
- Organizujemy dużo lekcji bibliotecznych dla przedszkolaków i uczniów młodszych klas szkół podstawowych. Miłość do czytania trzeba zaszczepić w młodości. Oferujemy dużo audiobooków. Nowością są natomiast tzw. wolne lektury. Można w wersji elektronicznej czytać i słuchać czytającego lektora. I nie trzeba do tego być w bibliotece. Od października można zamawiać i rezerwować książki elektronicznie - logo-wać do swojego konta, poprosić o odłożenie, wydłużenie okresu wypożyczenia. My wysyłamy e-maile przypominające, iż kończy się wypożyczenie.
- Udało się pozyskać dodatkowe fundusze?
- Około 10 tys. złotych na nowości wydawnicze z Biblioteki Narodowej. i około 28 tys. złotych na zakup sprzętu komputerowego. Kupiliśmy pięć zestawów komputerów, ze skanami i drukarkami.