Ks. Tomasz Duszkiewicz dostał stanowisko w RDLP w Białymstoku
Nie milkną echa naszej publikacji na temat duchownego, który dostał stanowisko w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, ale w miejscu pracy bywać nie musi. W ocenie ekologów, politycy PiS odwdzięczyli się mu za wcześniejsze wsparcie.
Ks. Tomasz Duszkiewicz na posadę w Lasach Państwowych najbardziej zasłużył sobie przekonywaniem do rządów „twardej ręki” w Puszczy Białowieskiej i „podkręcaniem” lokalnych konfliktów - uważają ekolodzy.
O kontrowersyjnej nominacji w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku napisaliśmy tydzień temu jako pierwsi. Nie milkną echa tej publikacji. Przypomnijmy, że ks. Tomasz Duszkiewicz od stycznia br. zajmuje w białostockiej RDLP stanowisko ds. współpracy z otoczeniem regionalnym. Przy czym słowo „zajmuje” nie do końca oddaje charakter jego pracy. Ksiądz jest bowiem zatrudniony w systemie telepracy i w Białymstoku bywać nie musi. Łatwiej go spotkać w parafii w Węgrowie w woj. mazowieckim (!), gdzie pełni posługę. Jego stanowisko w Lasach Państwowych zostało utworzone niedawno, a zakres obowiązków jest mało precyzyjny. Płaca? RDLP zasłania się ochroną danych. Z lasami ksiądz ma jednak taki związek, że lubi polować. Ale dla jego kariery w RDLP bardziej istotny okazał się związek z politykami PiS.
- Jako kapelan myśliwych swoją pozycję zbudował na znajomościach, nawiązanych w trakcie polowań oraz w trakcie wystąpień w Sejmie oraz TV Trwam u boku ówczesnego posła Jana Szyszko oraz organizacji Santa. Składa się ona z tartaczników i myśliwych, a jako lokalna organizacja „ekologiczna” domagała się wycinania Puszczy Białowieskiej - komentuje Adam Bohdan z z Fundacji „Dzika Polska”. - Duszkiewicz, twierdząc publicznie, że miejscowa ludność domaga się większej wycinki w puszczy, a organizacje ekologiczne to sekty, wniósł ogromny wkład w zaognianie konfliktu wokół puszczy oraz skłócenie społeczności z powiatu hajnowskiego.
- Niedorzeczne jest, że taka osoba zajmuje się w Lasach Państwowych kreowaniem, wspieraniem oraz opiniowaniem działania z zakresu kształtowania dobrych relacji leśników z otoczeniem. To może oznaczać dalszą eskalację konfliktu - mówi o ks. Duszkiewicz ekolog.
Duchowny - jako pasjonat myślistwa - dowodził na antenie jednej z ogólnopolskich telewizji, że zabijanie zwierząt nie kłóci się z nauką Kościoła, choć ta każe chronić każde życie. Wszak to „człowiek jest w hierarchii stworzenia najważniejszy, on jest na szczycie piramidy stworzenia” - wyjaśniał kapłan.
- Z jego ust padło stwierdzenie, że ci, którzy nie rozumieją myślistwa, nie są Polakami. Wszystko to w atmosferze podniosłej modlitwy - każdy pretekst, choćby wizyta delegatów z IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody - przy. red.) jest dobry, aby rozpocząć modlitwę - dodaje Łukasz Synowiecki z grupy „Lokalsi przeciwko wycince Puszczy”. - Za jej zasłoną pozostaje zimne wyrachowanie na pozór głęboko uduchowionego człowieka, który zapytany, jak łączy piąte przykazanie z polowaniem, odpowiada, że on podczas polowanie przecież nie zabija, tylko pozyskuje. Nie waha się też podkręcać konfliktów wokół kontrowersyjnych decyzji ministra środowiska i szafować wyrokami.
Ks. Tomasz Duszkiewicz jest nieuchwytny.