Kraków. Przepłacony eksperyment z zieloną farbą
Niespodziewany „wynik” projektu z przestrzenią w centrum Kazimierza. Usunięcie zielonej farby z ulic wokół placu Nowego kosztowało... trzy razy więcej niż jej pomalowanie.
Na co można wydać 36 tys. zł? Na przykład na pokrycie jaskrawą farbą ulic wokół placu w historycznej dzielnicy miasta, a następnie jej usunięcie po miesiącu. Na taki krok zdecydował się Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Błędy zostały popełnione – nie ukrywa Tomasz Daros, przewodniczący Dzielnicy I Stare Miasto.
Najpierw za 9 tys. zł pracownicy zarządu dróg wymalowali na zielono dwie drogi przy pl. Nowym – ulicę Estery oraz tę wzdłuż lokali nr 1-3. Była to część projektu „Nowy Plac Nowy – Alternatywna Przestrzeń Publiczna”, realizowanego między 15 lipca a 6 sierpnia przez Fundację Napraw Sobie Miasto i magistracki Wydział Gospodarki Komunalnej. Jaskrawą farbą oznaczono strefę wyłączoną z ruchu samochodowego, gdzie pojawiły się pomarańczowe sofy i donice z sadzonkami drzew. Eksperyment z przestrzenią miał pokazać, jak centrum Kazimierza można odzyskać dla pieszych.
O ile pomysł usunięcia samochodów z placu spotkał się z ciepłym przyjęciem, to krzykliwy kolor w centrum zabytkowego Kazimierza wzbudził sporo kontrowersji. – Nikt ze mną tego nie konsultował. Ponadto na pewno bym się nie zgodził na takie rozwiązanie – podkreślił Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Kiedy okazało się, że ZIKiT zamierza zostawić zieloną farbę na ulicach przy pl. Nowym do czasu ich naturalnego zdarcia, konserwator zabytków ostro zaprotestował. Zwrócił się z pismem do szefa rządu dróg o natychmiastowe usunięcie krzykliwej barwy, obszar ten jest bowiem wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Od soboty trwa więc operacja zdzierania zielonej farby z okolic pl. Nowego. – Ze względu na historyczną nawierzchnię kolor jest usuwany wodą pod wysokim ciśnieniem – informuje Paulina Polak z biura prasowego ZIKiT. Do tego potrzebna była specjalna maszyna, którą zarząd dróg sprowadził z Katowic. Rachunek za przywrócenie ulic wokół pl. Nowego do pierwotnego stanu to 27 tys. zł, czyli trzy razy więcej niż koszt ich malowania na zielono.
W magistracie usłyszeliśmy, że te prace powinny zmieścić się w budżecie projektu, nad którym czuwała Fundacja Napraw Sobie Miasto. Jednak Magdalena Jochemczyk z rady programowej organizacji tłumaczy, że umowa podpisana z magistratem na realizację eksperymentu na pl. Nowym (o wartości prawie 29,5 tys. zł) obejmowała głównie koszty wynagrodzenia dla fundacji oraz konsultacji z mieszkańcami.
Zapytaliśmy urzędników, kto pokryje 36 tys. zł kosztów malowania i zdzierania zielonej farby. Wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
– Znakowanie jezdni specjalnym kolorem było zbyteczne. Wystarczyło zablokowanie przejazdu przez dodatkowe donice – komentuje Tomasz Daros. Podobnie jak mieszkańcy i urzędnicy czeka on na wyniki raportu z eksperymentu z przestrzenią na placu Nowym. Fundacja Napraw Sobie Miasto ma go opracować do końca sierpnia.
WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?
Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news