Kostrzyn - Zielona Góra. Czy to rozkład do poprawki?
Takie rzeczy tylko u nas? W nowym rozkładzie jazdy pociąg Kostrzyn - Zielona Góra zaplanowano tak, by... ludzie spóźnili się do szkoły i na ekspres.
„Ja nie wiem, dla kogo układany jest ten rozkład i kto go układa. Podejrzewam jednak, że z koleją ten człowiek ma niewiele wspólnego” - pisze w liście do naszej redakcji pan Oskar, Czytelnik z północnej części Lubuskiego. I nie zostawia suchej nitki na tym, jak skomunikowany z resztą województwa i kraju został Kostrzyn nad Odrą. Czytelnik ma zastrzeżenia przede wszystkim do porannego połączenia z Zieloną Górą. Do soboty pociąg ruszał z Kostrzyna o 7.03. „Dojeżdżała nim młodzież do szkół w Rzepinie i ludzie do pracy. Była też możliwość przesiadki na ekspres z Berlina do Warszawy” - pan Oskar wylicza zalety poprzedniego rozkładu. Pociąg do Rzepina dojeżdżał o 7.43. W Zielonej Górze był minutę przed 9.00.
Spóźnienie w cenie biletu
W nowym rozkładzie godzina odjazdu pociągu się zmieniła. Pierwszy z trzech w ciągu dnia pociągów z Kostrzyna do Zielonej Góry rusza o 7.41, więc w Rzepinie jest dopiero o 8.19.
„Teraz ani młodzież nie zdąży na pierwsze zajęcia, ludzie nie zdążą do pracy na 8.00, a co najlepsze - dosłownie dziesięć minut wcześniej odjedzie z Rzepina pociąg do Warszawy. Przecież to kpina! Nie wspominam już nawet o dojeździe do Zielonej Góry. Przyjazd z Kostrzyna o 9.25 to zdecydowanie za późno. Z Rzepina do Zielonej Góry pierwszy kurs jest już o 5.08, a następny o 6.21. Dlaczego jednego z tych pociągów nie można było uruchomić z Kostrzyna? Czy to aż tak wiele? Jeszcze na długo przed wprowadzeniem rozkładu jazdy w życie były konsultacje prowadzone przez urząd marszałkowski. Pomimo sprzeciwu wielu osób pociąg ten został uruchomiony 40 minut później” - złości się nasz Czytelnik. Zwraca też uwagę, że infrastruktura kolejowa w ostatnich latach została zmodernizowana, a połączeń kolejowych - przynajmniej w jego miejscowości - nie przybywa.
Stacja węzłowa na uboczu
Pan Oskar stwierdza też, że Kostrzyn jest marginalizowany przez przewoźników ogólnopolskich. Przykład? Od niedzieli z Gorzowa do Warszawy można jeździć aż trzema pociągi pośpiesznymi (patrz: ramka). Żaden z nich nie wyjeżdża jednak z Kostrzyna. A to jest miejscowość, która leży przy tej samej linii 203, co Gorzów. Wystarczyłoby jedno z połączeń wydłużyć o 43 km...
- Możliwości techniczne trasy pozwalają na takie rozwiązania. Szczegóły połączeń ustalają przewoźnicy. W obecnym rozkładzie takich propozycji jednak nie złożyli - mówi nam Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK, które udostępnia tory. Dlaczego? Na to pytanie PKP Intercity wczoraj nam nie odpowiedziało.

Kulisy powstawania kolejowej rozpiski połączeń odsłania Zdzisław Smoła, dyrektor departamentu infrastruktury i komunikacji urzędu marszałkowskiego. - Projekt nowego rozkładu jazdy opublikowaliśmy już w kwietniu, informując o tym samorządy, w tym burmistrza Kostrzyna i Rzepina. Od włodarzy tych miast nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi, choć zwracaliśmy uwagę na możliwość konsultacji ze szkołami i zakładami pracy, które są na terenie poszczególnych gmin. Gdy była jeszcze możliwa korekta nowego rozkładu, nie wpłynęły do nas żadne uwagi od podróżnych. Dopiero w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy jeden mail i trzy telefony w tej sprawie - tłumaczy urzędnik. Burmistrz Kostrzyna Andrzej Kunt pisma sobie nie przypomina.
Będzie korekta?
Smoła wyjaśnia też, dlaczego po wyremontowanych torach Lubuskie nie zwiększa połączeń. - Liczba połączeń zlecanych przez województwo jest uzależniona od możliwości budżetowych, a jej zwiększenie nie jest na razie możliwe - mówi dyrektor. Zapowiada, że niebawem urząd dokona analizy połączenia, która wykaże, czy konieczne są zmiany odjazdy pociągu z Kostrzyna.
W nowym rozkładzie jazdy PKP przybyło kilka połączeń zarówno na północy, jak i na południu województwa.
- Z Gorzowa od niedzieli wyjeżdża trzy razy więcej pociągów pospiesznych niż jeszcze w sobotę. I każdy z trzech „pośpiechów” dojeżdża do Warszawy. W poprzednich rozkładach pociągi do stolicy wyjeżdżały albo przed północą, albo wcześnie rano. Teraz jest lepiej, bo w podróż do Warszawy można wybrać się i rano, i wieczorem, a nawet po południu. I do tego poranne połączenie ma też wagony do Krakowa.
- Nowości na południu? To połączenie Zielonej Góry z Legnicą oraz dwie pary pociągów z Żagania przez Żary do Węglińca w powiecie zgorzeleckim. Poprawi się też komfort podróży do Szczecina i Wrocławia, gdyż tam skierowane są zmodernizowane pociągi typu EN, są one po gruntownym remoncie. Intercity zwiększyło liczbę pociągów do i z Warszawy. Wznowiono też połączenie z Przemyślem, chociaż pociąg jedzie omijając Górny Śląsk.