Koronawirus atakuje ludzi, ale odbija się też na gospodarce. W najtrudniejszej sytuacji są branże turystyczna, transportowa i eventowa
Branża rozrywkowa, transport i turystyka już odczuwają skutki rozlewającej się po Europie i Polsce epidemii. Przedsiębiorcy apelują o pomoc. Rząd ma przedstawić propozycje.
W związku z decyzją władz Niemiec o zamknięciu granic z Austrią, Szwajcarią i Francją, od 16 marca czasowo zawieszamy realizację linii do i z Austrii, Szwajcarii i Francji Południowej - podała w niedzielę popołudniu opolska spółka Sindbad. - Linia do/z Paryża będzie realizowana trasą przez Belgię.
Przewoźnik ograniczył też od 15 marca wyjazdy na terenie Polski w związku z „dramatyczną sytuacją na przejściach granicznych - zamknięcie granic spowodowało gigantyczne kolejki i wydłużenie czasu odpraw od godziny do być może nawet kilkunastu godzin.” Wcześniej Sindbad zawiesił kursy do Włoch.
W związku z „zamrożeniem” lotów imprezy turystyczne anuluje też Itaka, zachęcając klientów do wyboru późniejszych terminów, nawet „bez zmiany ceny, jeśli różnica wyniesie do 10 proc. wartości anulowanej imprezy” - czytamy na stronie www.
Roland Wrzeciono, dyrektor Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, ocenia, że właśnie firmy z branży transportowej, turystycznej, ale też rozrywkowej najbardziej odczuwają pierwsze skutki epidemii koronawirusa i związanych z tym wprowadzonych obostrzeń.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień