Kopalnie wyszły z dołka... Tylko węgla teraz brakuje!
Podczas wczorajszej wizyty na Śląsku premier Beata Szydło przekonywała, że przed polskim górnictwem jest dobra przyszłość, a potwierdzeniem tego są wyniki pierwszego półrocza, w którym branża górnicza zarobiła 1,5 mld zł.
To jest nasz wspólny sukces, że możemy powiedzieć w Katowicach w 2017 roku, że przed polskim górnictwem, przed polską energetyką jest dobra przyszłość - powiedziała wczoraj na Śląsku premier Beata Szydło, otwierając odbywające się co dwa lata Międzynarodowe Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego.
- Przy obecnym rządzie górnictwo ma się na pewno lepiej niż wcześniej. Odnoszę to również do naszej kopalni - mówi Waldemar Wolant, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień ‘80 w kopalni Brzeszcze.
Na sprawę trzeba jednak spojrzeć z dwóch stron. Poprawia się sytuacja, jeśli chodzi o park maszynowy. „Brzeszcze” wzbogaciły się m.in. pełny zestaw do eksploatacji pokładu 510. Jednocześnie zarobki ciągle odstają od oczekiwań górników. - Chłopcy, którzy pracują bezpośrednio na przodku, wyciągają na rękę 3-3,5 tys. zł w zależności od stażu - podkreśla. - To w sumie niewiele.
Gdy odbywały się poprzednie targi, nastroje w branży były minorowe. Górnictwo na koniec 2015 roku przyniosło łącznie ponad 4,5 miliarda złotych strat. Dane katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu za pierwsze półrocze 2017 roku napawają optymizmem - górnictwo zarobiło dotychczas prawie 1,5 mld zł.
Z kolei zwykli mieszkańcy mają problemy z zakupem węgla na zimę. Kilka jego rodzajów jest niedostępnych, na inne trzeba czekać i nie zawsze wiadomo jak długo. W niektórych składach prowadzone są zapisy. Tak dużych problemów z węglem nie było od lat. Kłopoty z dostępnością węgla spowodowane są wyczerpaniem dotychczas eksploatowanych złóż i przygotowywaniem nowych ścian w kopalniach. Skutki tego są tak mocno odczuwalne, ponieważ działania te nastąpiły jednocześnie w kilku kopalniach różnych spółek. Brak było koordynacji działań.
Wielu klientów, którzy do tej pory kupowali węgiel z kopalni „Piast” w Bieruniu lub „Ziemowit” w Lędzinach, z uwagi na jego brak, przerzuciło się na ten z Tauronu (kopalnie „Brzeszcze” w Brzeszczach, „Janina” w Libiążu, „Sobieski” w Jaworznie. Przez to także tam zaczęło go brakować. Sytuacja ma się poprawić w październiku, gdy rozpocznie się wydobycie z nowych ścian w kopalniach Tauronu.